W zeszłym tygodniu w wieku 94 lat na wieczny dyżur redakcyjny odeszła Józefa Piotrowska-Strigl związana z Gazeta Krakowską od pierwszego numeru, przez 23 kolejnych redaktorów naczelnych, od Arnolda Mostowicza aż do obecnego, Wojtka Muchy.
Używamy języka myśląc o bardziej treści a nie o formie, nieświadomie oddzielając od siebie te dwa komponenty, co czyni nasz przekaz niedoskonałym.
Przyjdzie dzień, kiedy zapomnisz złożyć dachu, nagle zerwie się burza i deszcz napada do środka. Ten dzień z pewnością nastąpi, bo kabriolet służy do rozrywki, a jedną z największych przyjemności jest parkowanie bez dachu.
Gdyby to się stało dwa miesiące temu, w czasie wielkich wichur, pewnie nie zwróciłbym uwagi. Wiele niepokojących stuków i trzasków wtedy było.
Puzonista – nudzą go już kawały o hydraulikach, którzy za drobną opłata mogliby mu wyciągnąć tę rurę. Wiecznie zapracowany. Rano gra w orkiestrze Brahmsa, po południu uczy w szkole, wieczorem idzie do klubu grać jazz, w związku z tym nie dosypia.
Gdy po raz pierwszy w życiu dotarłem do Francji, a miałem wtedy lat kilkanaście, zobaczyłem starszych panów grających w pétanque. Jeśli kto nie wie - to narodowa gra w metalowe kule, którymi się rzuca jak najbliżej cochonnet, małej drewnianej...
Śmieci wielkogabarytowe lubiłem od zawsze, a jeszcze bardziej mój brat, polujący na nie systematycznie. Jeżeli na którejś ulicy jest powódź, to Jan już wie, że za miesiąc na bruku znajdzie się wszystko to, co zostało zalane, oraz, skarby...
Cały cały Rzeszów przez 10 dni próbował wydostać kotka, który utknął w rurze ciepłowniczej. No i się udało! We wtorek po południu akcja ratownicza zakończyła się sukcesem. Kot dostał imię Rurek i trafił pod opiekę Fundacji Felineus - przeczytałem...
Zacząłem czytać książkę Swietłany Aleksijewicz, noszącą podtytuł „Koniec czerwonego człowieka”.
Kupiłem w IKEI żarówkę, która zmienia kolory. W pudełku znalazłem osiem, uwaga: OSIEM! instrukcji obsługi, z których najdłuższa ma ponad 100 stron. Firma, która uchodzi za ekologiczną (tak się w każdym razie promuje) marnuje tony papieru na...
Nabyłem młodą parkę: pralkę i suszarkę. To już jest inne pokolenie, nawet nie mówię o prababci „Frani”, której nigdy nie miałem okazji poznać, jak to zresztą z prababciami - zwykle się ich nie poznaje. Babcię „Aurikę - 70” pamiętam już doskonale....
To było tak dawno, że obraz jest w technikolorze. Zastanawiam się, czy dzisiejsze nastolatki, za lat powiedzmy 30, będą miały równie zniekształconą wizję reminiscencji i czy będą one pachniały jak moje.
Siedzę w wielkiej, ponad stuletniej fabryce zamienionej w hotel. Sam się dziwię zachwytowi, w jakim tkwię już trzeci dzień. Dziwię się, bo brodząc od urodzenia w przekorze, zawsze byłem przeciwko wszystkiemu, co aktualnie modne, a lofty,...
To jest zderzenie amatorszczyzny z wyobrażeniem, że cos będzie łatwe i przyjemne. Pamiętałem z młodych lat proces tworzenia tej potrawy i nigdy nic nie wskazywało, że mogą być jakieś problemy. Niania, babcia, wykonywały kopytka od niechcenia, nie...
Lśniący, spoczywający w oryginalnym pudełku, noszący nazwę na literę V, żeby mu nie robić reklamy, której zresztą nie potrzebował, scyzoryk mojego dziadka był dla mnie obiektem bezgranicznego pożądania.
Podobno istnieją ludzie, którzy regularnie je kupują, mają specjalne szafki. Co tam podobno - na pewno!
Ostatnio znów rozgorzała dyskusja o wprowadzeniu tej najsurowszej sankcji. Sprawa jest na tyle poważna że pragnę się podzielić z państwem występkami za które, uważam, powinno się pozbawiać ludzi życia. Wymienię, po prostu.
Ostatnio znów rozgorzała dyskusja o wprowadzeniu tej najsurowszej sankcji. Sprawa jest na tyle poważna że pragnę się podzielić z państwem występkami za które, uważam, powinno się pozbawiać ludzi życia. Wymienię, po prostu.
Od zawsze cierpię na perfekcjonizm. To nieuleczalna choroba, która, niestety, nie polega na tym, że wszystko robię bezbłędnie. Robię jak wszyscy - czasem wychodzi, czasem nie, zawsze jednak pozostaje perfekcjonistyczny wyrzut sumienia, poczucie,...
Drobne prace domowe, mimo powszechnych postulatów równościowych, są jednak domeną mężczyzn, mimo że przedstawiciele rodzaju męskiego nie zawsze dobrze je wykonują.
Pamięć o babci Marii odżyła rok temu, kiedy wprowadziłem się do mieszkania z kuchenką gazową, bardzo podobnej do tej, na której Maria gotowała w Starym Sączu. Najpierw podłączała ją do butli gazowej, potem czerpała z dobrodziejstwa zółtej sieci.
Nie ma nic lepszego. Ciasna - ciepło nie ma gdzie uciekać. Ślepa - nie razi w oczy jaskrawym słońcem. W serii brak umywalki - mniej do mycia. Co prawda właściciele w ramach europeizacji dokładali małe lavabo, ale mycie się nad wanną to jednak coś...
Sprawdziłem, ile osób rocznie ginie, myjąc okna i nie jest to imponująca liczba. Jedna, może dwie ofiary rocznie, choć wydawać by się mogło, że spada więcej.
Po tym, jak kilka lat temu zdarłem sobie do krwi skórę z czubka nosa, przykładając do niego tnący strumień wody w myjni bezdotykowej „żeby się orzeźwić w upalny dzień”, podchodzę do wszelakich myjek ciśnieniowych z ostrożnością.
Gdy w Starym Sączu 32 lata temu sierpniowe słońce wznosiło się w zenit ponad senne przydomowe ogródki, na pokrytym ceratą stole leżały umyte marchewki i jabłka. Ja tymczasem dokonywałem ostatnich czynności montażowych nowej sokowirówki marki...
Jeśli przyjdzie Wam do głowy posłuchać baletu „Święto Wiosny” Igora Strawińskiego, to znajdźcie sobie coś innego. Możecie wlać do szklanki ocet z pieprzem, dodać płynu do mycia naczyń, naparstek środka do przetykania rur i wypić duszkiem. Efekt...
Nie ma chyba krakowskiego kantoru, którego bym nie odwiedził. Kiedyś miałem kredyt we frankach, i musiałem je gdzieś kupować, zawsze od panów, którzy mieli sweterek w serek, albo sweterek, który mógłby nosić taki bury wzór.
Właśnie dowiedziałem się, że zmarł. Nagle, w nocy. Miał 43 lata. Wszyscy do siebie dzwonią i wypytują "ale jak?", albo "ale jak to?", jakby to miało jakiekolwiek znaczenie. Każdy chce wiedzieć jak to możliwe, że nagle odchodzi ktoś tak młody, taki...
Dźwięk i szybkość fascynowały mnie od zawsze, szczególnie od momentu, gdy zrozumiałem, że są ze sobą związane organicznie. Z punktu widzenia fizyki dźwięk jest szybkością i na odwrót. Dźwięk ma, upraszczając, stałą prędkość przemieszczania się w...
Zamiast turystów są teraz oni. Snują się po mieście z kwadratami na plecach, niektórzy szybko, jak przystało, inni nieśpiesznie. Ja nie wiem, czy w ich świecie jest jakaś hierarchia, ale tak na oko, to prestiż kurierski jest zależny od wielkości...
Postanowiłem kupić młynek do kawy. Pragnąłem młynka zwykłego, niezawodnego, takiego, jaki kiedyś, za komuny mielił kawy nasze z Pewexu, od wdzięcznych pacjentów, kupowane na czarnym rynku. Kawy odświętne, stanowiące jedyny, zmysłowy kanał łączący...
Kebab to jest nasza narodowa potrawa, podobnie jak zapiekanki i hot dogi. Kebab najpełniej zasługiwałby na miano produktu regionalnego, gdyby tylko nie był ponad. Ale przecież np. oscypki też można dziś kupić w całej Polsce, ich podróbki są...
Nie chce mi się jednak komentować „ideologii singli”, zresztą mój kolega z łamów, Przemek Franczak, zrobił to już wystarczająco dobrze.
To jest zjawisko, którego powinno się raz na zawsze zabronić. Z przerażeniem dowiedziałem się, że - nawet w obecnej sytuacji pandemicznej - w niektórych szkołach dzieją się organizacyjne zebrania rodziców, co obraża nie tylko sanepid, ale również...
Nie lubiłem nigdy słowa „pluszaki”, bo ono sugeruje konkretny materiał, a z różnych je robiono, z różnymi miałem do czynienia, z różnym skutkiem. Trwałym, bez przyszłości, skutkiem wreszcie zatartym w pamięci.
Najpierw był pomysł, żeby po czterdziestce zacząć jeździć na rolkach, co skończyło się serią bolesnych i ryzykownych upadków, a w zasadzie nie skończyło, bo zamiast dać sobie spokój obudził się we mnie niedźwiedź-sportowiec i nazajutrz udałem się...
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.