Felieton Tadeusza Płatka: Szybkość

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas / Polskapresse
Tadeusz Płatek

Felieton Tadeusza Płatka: Szybkość

Tadeusz Płatek

Dźwięk i szybkość fascynowały mnie od zawsze, szczególnie od momentu, gdy zrozumiałem, że są ze sobą związane organicznie. Z punktu widzenia fizyki dźwięk jest szybkością i na odwrót. Dźwięk ma, upraszczając, stałą prędkość przemieszczania się w jakimś ośrodku (substancji). Np. w powietrzu, w temperaturze 15 stopni, dźwięk ma prędkość 340,3 m/s. Im powietrze zimniejsze (i gęstsze), tym prędkość dźwięku jest mniejsza.

W temperaturze wiosennej dźwięk potrzebuje około trzech sekund, żeby pokonać jeden kilometr. Jeśli więc kiedyś będziecie obserwować burzę, zobaczycie błysk, zaczniecie liczyć sekundy i grzmot dotrze do Was za trzy sekundy, to znaczy, że piorun walnął kilometr dalej. Prędkość dźwięku rozchodzącego się w lodzie to ponad 3000 m/s, więc gdyby grom uderzył w wielkie lodowisko (co się nie stanie), a my akurat jeździlibyśmy na łyżwach (co by było jeszcze dziwniejsze), to wywrócilibyśmy się na panczenach szybciej niż zachłysnęli w wodzie.

To ma znaczenie w dyrygowaniu, zwłaszcza jeżeli scena jest głęboka i wokaliści są dużo dalej od publiczności. Operowi dyrygenci w niektórych sytuacjach muszą wcześniej „machać” śpiewakom niż instrumentalistom, którzy są bliżej widowni. 50 metrów to 1/6 sekundy różnicy, czyli wcale niemało, no i pewnie dlatego w operze prawa ręka dyrygenta jest raczej dla orkiestry, a lewa raczej dla śpiewaków.

Pozostało jeszcze 56% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Tadeusz Płatek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.