Do szkoły chodziliśmy z bratem w jednych butach. Ojciec nam je zrobił, na podeszwach drewnianych, jeszcze pod spodem powbijał klamry z drutu, żebyśmy się nie ślizgali na lodowisku - wspomina Zenon Borowski z Zielonej Góry, który pochodzi z Kresów....
Tak naprawdę nie wierzyliśmy w przegraną, byliśmy wychowani w klimacie Polski jako mocarstwa, które nie odda nawet guzika. Ze ścian w szkole patrzyły na nas portrety Rydza-Śmigłego, Mościckiego - wspomina pan Izydor. Stojąc na moście w Kutach, na...
Pielęgnowali polskość, w godzinach próby okazywali się najwierniejszymi i gotowymi do poświęceń patriotami. Tymczasem niektórym Bukowińczykom nawet dziś odmawia się uprawnień kombatanckich. Sądy argumentują swoje decyzje tym, że starający się nie...
Mama zdjęła ze ściany obraz Matki Bożej Kochawińskiej i położyła na sanie, ale czerwonoarmista zabrał go, mówiąc: "Tam wam boga dadut" - wspomina Kresowianka Władysława Rybaczkowska, która dziś mieszka w Żarach.
13 lipca 1943 roku do małej wsi Ludwikówka w powiecie rohatyńskim na Wołyniu wkroczyli Niemcy i Ukraińcy z UPA i dokonali rzezi na miejscowej ludności...
- Tato, twój syn stoi przed tobą! - Janowi Dziewie ze Świebodzina na wspomnienie pierwszego po wojnie spotkania z ojcem słowa więzną w gardle. Nasz bohater pochodzi z Wołosowa, z osiedla Żebracz. Szuka rodaków, którzy też tam mieszkali. Ma...
Czy tęsknię za Kresami? Wiem na pewno, że mój ojciec bardzo tęsknił i ciągle miał nadzieję, że kiedyś tam wróci - pisze Stefania Wybieralska z Zielonej Góry.
Ludwikówka, osada w lesie, w górach. Nie jest nawet zaznaczona na mapie. Gdzie się ona znajduje? Dziś opowie nam o tym Stefania Mazurczak z Sulechowa, która w Ludwikówce spędziła dzieciństwo.
Górale czadeccy, czy bukowińscy? Kultowy już zespół "Watra" z Brzeźnicy musiał odpowiadać na to pytanie przez lata, często w atmosferze sporu. Narodowego. I założycielka zespołu, Jadwiga Parecka przyznaje, że dziś nie popełniłaby pewnego błędu.
- To była piękna kraina na zboczu zalesionych gór... Dla Heleny Kowalskiej z Brożka w gminie Brody jej Kresy to Nadziejów, Rachiń i Dolina. To ostatnie miasteczko stanowiło pępek jej kresowego świata.
- I dlatego dziś wszystkim powtarzam, że w Zielonej Górze możemy śmiało mówić, że na naszych winnych wzgórzach spotkały się dwie tradycje winiarskie - ta miejscowa, poniemiecka i polska, kresowa - tłumaczy Przemysław Karwowski.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.