Zielonogórski szampan produkowano początkowo z jabłek według receptury opracowanej w Jeleniej Górze.
W końcu władze miast miały dosyć bałaganu na winnicach i urzędowo ustaliły kiedy ma się zaczynać winobranie.
Ten uparty zwierzak jest jednym z symboli zielonogórskiego winiarstwa. Dlaczego? Bo to na jego grzbiecie swój majątek przywieźli założyciele plantacji.
Początki zielonogórskiego winiarstwa giną w pomroce dziejów. My przeniesiemy się w czasy współczesne. Czyli do roku 1807.
Kiedy na przełomie XIX i XX wieku trudno było sprzedawać wino najwięksi zielonogórscy wytwórcy alkoholi przestawili się na produkcję koniaków.
Ach, co to był za korowód! Maszerowali w nim winiarze i marynarze, osiołki i cykliści, książę Henryk IX i król Fryderyk II.
Jeśli ktoś sądzi, że kiedyś winobraniowe korowody chodziły tylko jedną trasą, to się głęboko myli. Wariantów przemarszu było kilka. I style polityczne też bywały różne.
Znane polskie pismo "Bluszcz" zamieściło w 1887 roku korespondencję z Zielonej Góry.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.