- Samochody stoją niemal na placu zabaw - twierdzi mieszkaniec kamienicy przy ul. Partyzantów 18 w Słupsku. - Pracownicy pobliskich instytucji z naszego podwórka zrobili sobie darmowy parking, mimo że znaki zakazują im wjazdu. A reakcji służb...
- Jak wielkim egoistą trzeba być, aby zaparkować auto w taki sposób, żeby zająć całą szerokość chodnika? - pyta nasz czytelnik.
- Na ulicy Zamiejskiej od początku roku stoi samochód na podsłupskich numerach rejestracyjnych. Stoi i niszczeje, a przy tym przeszkadza - mówi pan Aleksander.
- Część mieszkańców kamienic pali w piecach niewłaściwym opałem. Z kominów leci czarny dym - twierdzi czytelnik.
- Zgłaszałem straży miejskiej, że samochody stoją w miejscu niedozwolonym. Interwencji nie było - twierdzi czytelnik. Funkcjonariusze nałożyli tymczasem kilkanaście kar.
- Kierowcy mają za nic znaki drogowe i zastawiają chodnik przy przychodni na ulicy Lelewela - skarży się czytelnik.
Zajęte przez samochody chodniki to w Słupsku codzienność - zauważają strażnicy miejscy.
Choć na podwórku zamontowano monitoring, to nic nie pomógł.
- W pobliżu pierogarni samochody stają nawet na chodniku na wysokości przejścia dla pieszych - mówi czytelniczka.
Mieszkaniec ul. Lelewela chce wprowadzenia tam ruchu jednokierunkowego. - Teraz auta jeżdżą tam po chodniku - mówi.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.