Zawisza Czarny rozsławił siebie i swój rodzinny Garbów koło Sandomierza
Nie ma chyba Polaka, który nie słyszałby o Zawiszy Czarnym. Nasz najwybitniejszy średniowieczny rycerz pochodził z Garbowa. Stoi tam dziś jego pomnik, a niedawno podjęto próbę ustalenia, gdzie Zawisza miał swój dom.
Jego pełne nazwisko brzmiało: Zawisza Czarny z Garbowa herbu Sulima.
- Imię Zawisza w średniowieczu cieszyło się popularnością, a Czarny to przydomek, nawiązujący do wyglądu Zawiszy - ciemnej karnacji i kruczoczarnych włosów - mówi Olga Gawron ze Stowarzyszenia Pamięci Zawiszy Czarnego Herbu Sulima z Garbowa.
Garbów, z którego wywodził się Zawisza, współcześnie podzielony jest na dwie wioski: Nowy Garbów i Stary Garbów. Do 1998 roku obie miejscowości należały do województwa tarnobrzeskiego. Po wejściu w życie reformy administracyjnej znalazły się w woj. świętokrzyskim (powiat sandomierski).
Jeszcze kilkanaście lat temu historycy wcale nie mieli pewności, czy Zawisza Czarny miał korzenie właśnie w wiosce pod Sandomierzem. Do zaszczytnego miana ziemi, na której urodził się przesławny rycerz, pretendowały jeszcze między innymi Garbów koło Lublina oraz Garbów położony niedaleko Łęczycy, w woj. łódzkim.
Badaczom udało się jednak dowieść, że Zawiszę należy łączyć z Garbowem w gminie Dwikozy.
- Przemawiało za tym szereg przesłanek, ale dopiero gdańscy historycy, Błażej Śliwiński i Sobiesław Szybkowski, swoimi badaniami rozwiali ostatnie wątpliwości, niejako postawili kropkę nad i - tłumaczy dr hab. Tomisław Giergiel, pracownik Instytutu Historii UMCS w Lublinie oraz Muzeum Okręgowego w Sandomierzu, honorowy członek Stowarzyszenia Pamięci Zawiszy Czarnego Herbu Sulima z Garbowa.
Gdzie mieszkał Zawisza Czarny
O najwcześniejszych latach Zawiszy i o jego pobycie w Garbowie informacji jest jak na lekarstwo.
- Pojawiają się najróżniejsze domniemania, mówi się na przykład, że mógł chodzić do szkoły w Sandomierzu. Nie jest to jednak niczym potwierdzone. Wiadomo, że żadnego urzędu w ziemi sandomierskiej nie pełnił
- wyjaśnia dr hab. Giergiel.
Ojciec Zawiszy, Mikołaj, był kasztelanem konarskim sieradzkim i odpowiadał m.in. za królewskie stadniny koni w Sandomierzu. Zawisza Czarny miał dwóch braci: Jana nazywanego Farurejem i Piotra Kruczka.
- Warto coś więcej powiedzieć o Farureju - nadmienia Olga Gawron. - On razem z Zawiszą przybył na dwór królewski w Krakowie i był na dworze króla węgierskiego. W 1410 roku w bitwie pod Grunwaldem obaj bracia wchodzili w skład królewskiej chorągwi. Zawisza zapewne wyróżniał się większymi zdolnościami i czynami, ale Farurej przez lwią część życia podążał praktycznie tą samą ścieżką co jego brat.
Gdzie dokładnie w Garbowie miała swoją siedzibę rodzina Zawiszy Czarnego, nie wiadomo. W 2016 roku, pod egidą Muzeum Okręgowego w Sandomierzu, podjęto próbę zlokalizowania tego miejsca. Na poszukiwania śladów gniazda rodzinnego Zawiszy uzyskano grant z Narodowego Instytutu Dziedzictwa w Warszawie.
- Były to badania magnetyczne, powierzchniowe - przekazuje nam Tomisław Giergiel, który uczestniczył w tych pracach. - Wytypowaliśmy kilka miejsc w rejonie Garbowa, które trzeba teraz sprawdzić poprzez badania wykopaliskowe. Jakie są to miejsca, nie mogę na razie ujawnić. Nie chcę ułatwiać zadania potencjalnym „poszukiwaczom skarbów”. W każdym razie ten pierwszy etap prac mamy za sobą. Było to swego rodzaju rozpoznanie, a że wypadło ono bardzo obiecująco, będziemy się starali o pieniądze na kontynuację badań. Może uda nam się pozyskać środki zagraniczne.
Pomimo że Zawisza - urodzony około 1370-1380 roku - za długo w Garbowie nie pomieszkał, z miejscem pochodzenia był silnie związany emocjonalnie.
- To paradoks, ale mieszkańcy tamtej Europy, dzięki Zawiszy, częściej słyszeli o małym Garbowie niż o Sandomierzu, a może nawet o Krakowie - dodaje dr hab. Giergiel. - Czy to podczas licznych podróży po Europie, czy to na turniejach rycerskich Zawisza zawsze bowiem podkreślał, że pochodzi z Garbowa.
Postawili mu pomnik
W rodzinnych stronach rycerza pamięć o nim jest bardzo żywa.
- Od dziecka pamiętam, że mówiło się u nas o Zawiszy. W końcu zrodził się pomysł, żeby mu tutaj postawić pomnik
- wspomina Olga Gawron.
By ambitna idea miała szansę realizacji, zawiązało się wymienione już Stowarzyszenie Pamięci Zawiszy Czarnego Herbu Sulima z Garbowa, które rozpoczęło zbiórkę pieniędzy. Inicjatywę wsparły lokalne władze różnych szczebli i w lipcu 2010 roku wysoki na ok. dwa i pół metra, odlany z brązu bohater spod Grunwaldu stanął na placu przy Wiejskim Domu Kultury.
Głównie dzięki staraniom włodarzy gminy, jedno z pomieszczeń w Wiejskim Domu Kultury zaaranżowano na izbę pamięci Zawiszy Czarnego. Są tu m.in. repliki chorągwi i odtworzona zbroja rycerska z okresu średniowiecza. Pod izbą urządzono rycerską piwnicę z… salą tortur. Ciekawostkę stanowi fakt, że mimo iż pomnik od izby pamięci oddziela tylko droga, leżą one w dwóch różnych miejscowościach. Monument odsłonięto w Nowym Garbowie, a izba jest już na obszarze Starego Garbowa.
- Odkąd powstał pomnik i izba pamięci, mamy coraz więcej turystów. Często osoby udające się na wycieczkę do Sandomierza po drodze wstępują do nas - relacjonuje Olga Gawron, która zajmuje się oprowadzaniem grup wycieczkowych.
Tym, co rokrocznie ściąga rzeszę przyjezdnych do Garbowa (Nowego), jest też organizowany tam turniej rycerski. Turniej - jakżeby inaczej - imienia Zawiszy Czarnego.
- Jak na lokalne warunki, jest to duża impreza. W ubiegłym roku widowiskowe pojedynki na kopie oglądało około tysiąca widzów - kontynuuje pani Olga.
Imię Zawiszy Czarnego ma ponadto Szkoła Podstawowa w Starym Garbowie, a przez dekadę rycerz w swojej „małej ojczyźnie” był jeszcze patronem zmagań piłkarskich.
- Dobrym duchem tego turnieju bywał Witold Szczekala, do niedawna komendant miejski policji w Rzeszowie, z pochodzenia garbowianin - wspomina nasza rozmówczyni.
Przy okazji warto odnotować, że z Garbowem był również związany generał Józef Dowbor-Muśnicki, w 1919 roku dowódca powstania wielkopolskiego.
As rycerstwa i dyplomacji
Pierwsze znane przejawy działalności Zawiszy Czarnego datowane są na lata 90. czternastego wieku, gdy przybył on na wawelski dwór króla Władysława Jagiełły. Mniej więcej w 1397 roku pojął za żonę bratanicę krakowskiego biskupa, Barbarę, z którą miał czterech synów. W Krakowie wykazywał się w pierwszych turniejach rycerskich i został zauważony przez władcę Węgier, Zygmunta Luksemburskiego, który zaprosił go na swój dwór w Budzie (zachodnia część dzisiejszego Budapesztu).
Rycerz rodem z Garbowa w stopniu doskonałym opanował sztukę władania kopią. Brał udział w wielu wyprawach wojennych, w tym przeciwko Turkom. Towarzysząc węgierskiemu monarsze w Perpignan stoczył pojedynek z Janem z Aragonii i pokonał tego słynnego rycerza. Odbiło się to szerokim echem, Zawiszę okrzyknięto największym europejskim rycerzem. Kronikarz Jan Długosz napisał o nim, że był „rycerzem dzielnym i znakomitym, słynął odwagą i wielkimi czynami, w których nikt mu nie dorównywał”.
Jak podkreśla Tomisław Giergiel, na Zawiszę nie można jednak patrzeć wyłącznie przez pryzmat rycerstwa i wojowania. Miał on także zdolności organizatorskie, potrafił zarządzać. Dorobił się znacznego majątku, u kresu życia stał się właścicielem zamku w Rożnowie. Wyśmienicie sprawdzał się w roli dyplomaty. Jako zaufany człowiek króla Władysława Jagiełły reprezentował Polskę na soborze w Konstancji. Był prawdomówny, uczciwy, lojalny, stąd wzięło się powiedzenie „polegać na kimś jak na Zawiszy”.
Jego imię nosi m.in. flagowy jacht Związku Harcerstwa Polskiego i popularny klub sportowy z Bydgoszczy. W ruinach olbrzymiej twierdzy Golubac nad Dunajem, na terytorium obecnej Serbii, imieniem polskiego herosa nazwano bijące tam źródło, a na pamiątkowej tablicy umieszczono napis w języku polskim i serbskim: „W Golubcu zginął w 1428 roku z rąk tureckich sławny polski rycerz, symbol odwagi i prawości Zawisza Czarny. Cześć bohaterowi”.