W drogę na wakacje
Od redaktora:
Mam nadzieję, że wielu łodzian - a szczególnie rodziny - wyjedzie z miasta podczas zaczynających się wakacji. Nie dlatego, żebym Łodzi nie lubił, ale „przewietrzenie” głowy w innych okolicznościach robi dobrze psychice, zdrowiu, a i postrzeganiu miejsca, w którym się żyje. Kontakt z innymi ludźmi otwiera głowę, daje imperatyw do działania, pozwala zobaczyć, że można inaczej, uodparnia na „wciskanie ciemnoty”.
Niesie też minimalne, niezbędne do podszytego zadowoleniem istnienia spełnienie: dałem radę. Liczę na to, że lipiec pustką w mieście (przepraszam jeden duży festiwal) pokaże, iż łodzianie na coraz więcej mogą sobie pozwolić. Choć dysproporcje są nadal olbrzymie (i wcale nie przebiegają na linii pracowity/ zdolny, a nieudacznik), to dostrzegam rozumienie, że lepszy los nie jest darem dla nielicznych. Wyrwanie się na wakacje może być dobrym ku temu startem. I może wypoczynek pozwoli też „upuścić” nieco napięcia z mieszkańców Łodzi. Bo tego akurat mają za dużo...