W sierpniu 1896 roku po Rzeszowie rozniosła się plotka, że do miasta przyjechał wiedeński kat Karl Selinger. Owiany ponurą sławą, podróżował po terytorium c.k. monarchii, wykonując swoją profesję, jednocześnie budząc strach i ciekawość.
Żaden zbrodniarz nie opuścił jeszcze polskiego więzienia po odbyciu kary dożywocia. Choć mógłby. Dwaj pierwsi złożyli wnioski o przedterminowe warunkowe zwolnienie dwa lata temu, po odsiedzeniu ustawowego minimum, czyli 25 lat, w zeszłym roku...
Być może 27 marca przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu zapadnie wyrok w procesie pochodzącego z powiatu tarnobrzeskiego 41-letniego Pawła M., oskarżonego o zabójstwo swojej żony w Mielcu.
Prokuratura zapewnia, że ma mocne dowody. Romuald B. skatował na śmierć bezdomnego, śpiącego na jego klatce schodowej, wyładowując agresję na bezbronnej ofierze - dowodzi. Oskarżony wszystkiemu zaprzecza.
W latach 30. XX wieku śląskie hałdy bywały odrębnymi królestwami o własnych prawach z władcami, którzy żądali absolutnego posłuszeństwa. Rządy królów hałd były okrutne. I krótkie.
Paweł C. czekał przed domem na Ilonę M., wszedł za nią do garażu i ją udusił, potem próbował się powiesić. 54-latkowi grozi dożywocie za morderstwo w Pszowie. To zdarzenie zelektryzowało cały Śląsk.
Na wynik procesu Guidona Czempiela z Kończyc czekał cały Górny Śląsk. Mógł stać się ofiarą pomyłki sądowej. Był winny czy niewinny? Tego już nie można rozstrzygnąć.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2022 Polska Press Sp. z o.o.