18-letni Andrzej z Katowic zabił, bo chciał mieć mercedesa. Woził nim potem kolegów

Sąd zdecydował wczoraj o tymczasowym aresztowaniu 18-letniego Andrzeja, mieszkańca Katowic podejrzewanego o zabójstwa 38-letniego bytomianina, którego ciało znaleziono 1 listopada w Lesie Murckowskim. W trakcie przeprowadzonego eksperymentu procesowego przyznał się do zabójstwa i powiedział, że zawsze chciał mieć luksusowy samochód. Po zadźganiu swojej ofiary, woził mercedesem swoich kolegów.

Chęć posiadania luksusowego samochodu osobowego, wartego ok. 150 tysięcy złotych - według informacji przekazywanych przez śledczych - miała być motywem zabójstwa 38-letniego mieszkańca Bytomia przez podejrzanego o to 18-letniego Andrzeja z Katowic, który został zatrzymany przez policję w minioną niedzielę w godzinach popołudniowych.

Policjanci, szukając auta, odkryli, że cały czas ktoś nim regularnie jeździ - pojazd został nagrany m.in. przez kamery monitoringu w centrum Katowic. Do zatrzymania 18-latka doszło wówczas, gdy na przejażdżkę postanowił zabrać swoich nastoletnich znajomych.

W poniedziałek odbył się eksperyment procesowy. Jak informuje Bogusława Szczepanek-Siejka z prokuratury Katowice-Południe, 18-latek szczegółowo opisał przebieg zdarzenia.

ZDJĘCIA I WIDEO Z EKSPERYMENTU PROCESOWEGO

Wczoraj sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. 18-latek usłyszał zarzut zabójstwa połączonego z rozbojem. Grozi mu za to od 12 lat więzienia do dożywocia.

Zatrzymanie, a następnie postawienie zarzutów 18-letniemu Andrzejowi szybko rozeszło się wśród jego znajomych. W szkole w Katowicach Piotrowicach panuje grobowa atmosfera. Uczniowie są wstrząśnięci. Wielu z nich potępia sprawcę, inni próbują zrozumieć, dlaczego doszło do zabójstwa. Są też tacy, którzy tonują nastroje.

Eksperyment procesowy

W poniedziałek, między innymi w Lesie Murckowskim przy ul. Szarych Szeregów w Katowicach-Kostuchnie, gdzie 1 listopada policja odnalazła zwłoki 38-letniego mężczyzny, odbył się eksperyment procesowy.