Robię kuchnię. Felieton Tadeusza Płatka
W zasadzie nie wiem, czemu robię. Kupiłem dom w stanie deweloperskim, czyli w stanie - martw się dalej sam. Decyduj. Rób to, na co nie masz ochoty, bo przecież masz wolność wyboru, której tak naprawdę nikt nie chce, bo łatwiej byłoby się czymś gotowym zachwycić niż „robić coś pod siebie”.
Ja już pomijam niewdzięczność tego wyrażenia, w gruncie rzeczy fizjologicznego, ale ta pozorna wolność, gdy nikt z nas nie wie, czego tak naprawdę chce, sprowadza się do poszukiwania na oślep. W sytuacjach granicznych - do poszukiwania architekta wnętrz, który może się udać, albo nie, na którego wydamy równowartość tzw. szantażu emocjonalnego albo który w dobrej wierze unieszczęśliwi nas na zawsze.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień