Na Opolszczyźnie ludzi kuszą praca i tanie działki [LICZBA MIESZKAŃCÓW OPOLSKIE]
Do 2030 roku przybędzie mieszkańców w gminach wokół Brzegu i Opola. Sporo ich natomiast stracą Polska Cerekiew, Branice i Zawadzkie.
Urząd Statystyczny w Opolu przedstawił prognozy ludności w opolskich gminach na 2030 rok. Wynika z niej, że za 23 lata, w porównaniu do 2016 r., mieszkańców przybędzie w Skarbimierzu (o 6,3 proc.), Lubszy (2,2 proc.), Łubnianach
i Dąbrowie (po 2 proc.), Dobrzeniu Wielkim (1,7 proc.), Komprachcicach (0,8 proc.) i Chrząstowicach (0,6 proc.).
Wszystkie one zostały przedstawione na obrazującej statystyki mapie w ostropomarańczowym kolorze. Barwami ciemnoszarymi zaznaczono gminy, w których ma ubyć najwięcej procentowo mieszkańców. ToPolska Cerekiew (o 15,6 proc.), Branice (14 proc.), Zawadzkie (13,7 proc.), Brzeg i Baborów (po 13 proc.)
Jacek Monkiewicz, zastępca wójta Skarbimierza ocenia, że wzrost liczby ludności to przede wszystkim efekt powstających w podstrefie ekonomicznej miejsc pracy, których może być około 2,5 tysiąca. Należą do nich Mondelez z branży spożywczej, Adient Poland i Donaldson (automotive), a w branży opakowaniowej: Wipak, Aquilla, Poligal i FPS Polska.
- Terenów pod inwestycje zostało nam jeszcze drugie tyle, więc spodziewamy się kolejnych inwestorów i miejsc pracy - zapowiada Jacek Monkiewicz i dodaje, że z myślą o wybierających Skarbimierz na miejsce do życia gmina inwestuje w infrastrukturę komunalną.
- Budujemy sieci kanalizacyjne i wodciągowe, nowe drogi dojazdowe do terenów pod budownictwo mieszkaniowe - wylicza zastępca wójta.
Ze statystyk wynika, że 2016 roku w Skarbimierzu mieszkało na stałe 7528 osób. Dla porównania w 2011 r. było ich 7325, a w 2003 r. - 6803.
Sąsiedztwo Skarbimierza, ale też Lubszy, w których można kupić tańszą działkę pod domek, nie służy z kolei Brzegowi, którego mieszkańcy przenoszą się do osiennych gmin. . W tym wiceburmistrz Bartłomiej Kostrzewa upatruje jednej z przyczyn spadku liczby mieszkańców, ale też podkreśla, że to proces naturalny.
- To samo dzieje się we Wrocławiu, który traci mieszkańców na rzecz gmin obwarzankowych, czy w Opolu, którego mieszkańcy budują się na podopolskich wsiach - zauważa wiceburmistrz.
W jego ocenie prognozowane spadki liczby mieszkańców nie muszą być aż tak znaczące, czego dowodem są zapowiedzi sprzed lat, które nie spełniły się. Ze statystyk brzeskiego USC wynika, że w 2016 r. mieszkało w gminie 35717 mieszkańców, w 2011 r.- 37523, a w 2003 r. - 39340. Mimo tego przybywa dzieci: w 2003 r. - 292, w 2013 r. - 355, w 2016 r. - 327.
Złe prognozy (spadki powyżej 11 proc.) statystycy mają także dla Kędzierzyna-Koźla, Ciska, Głuchołaz, Paczkowa i Praszki.