Krowy mogłyby mieć już swój dom, ale stadu wciąż rzucają kłody pod nogi
Od ponad pół roku nie udaje się znaleźć schronienia dla wolnych krów z Deszczna. Co takiego się dzieje, że około 200 sztuk bydła wciąż żyje nad Wartą?
- To jest celowe przeciąganie struny. Ktoś chyba chce doprowadzić do tego, by te krowy trafiły do rzeźni. A przecież nie po to tyle miesięcy walczymy, żeby one szły pod topór. Gdy tylko pojawia się chętny, by zabrać krowy do siebie, to robi się nam problemy – mówi Izabela Kwiatkoska, szefowa Biura Ochrony Zwierząt.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień