Bądźmy dla siebie zwierzętami [Dariusz Pawłowski - Widzę Łódź]
Niewyobrażalnie dziki potrafi być człowiek. Zatrważa, jakim okrucieństwem wykazuje się wobec tych, których najpierw udomowił, czy idąc dalej zaprosił do swojego świata, pokochał, stworzył.
Kilka dni temu 70-letni łodzianin miał przy pomocy wideł i siekiery zabić swojego czworonoga za zaduszenie biegających po podwórku kur. Psu zabijanie podpowiedział instynkt, mężczyźnie - wściekłość. Co więcej, ów człowiek miał kilka psów, był wcześniej karany za przestępstwo znęcania i tym razem także - według prokuratora - nie odnosił się krytycznie do swojego zachowania. Jak mawiał kapitan Wagner z „C.K. Dezerterów”, „nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić takie postępowanie”. Pracownicy łódzkiego schroniska dla zwierząt muszą zapewne niemal codziennie zaciskać zęby i mleć w ustach bezwzględne słowa widząc po jakich przejściach psy czy koty do nich trafiają. Pewnie trudno się dziwić, że porzucamy wybrane kiedyś zwierzęta, jeżeli porzucamy siebie nawzajem. I oczywiście, przy tego typu tematach zaraz podnosi się krzyk, iż dziś wielu z troską pochyla się nad losem zwierząt, zamiast zajmować się cierpieniami człowieka. Jednak hierarchizowanie uczuć zawsze prowadzi w ślepą uliczkę zobojętnienia. Tym bardziej, że relacja ze zwierzęciem to wybór dający człowiekowi przewagę - udomowiony czworonóg jest zdany na naszą odpowiedzialność i nie może odejść, gdy uzna, że związek stał się nie do wytrzymania. Ba, z doświadczenia wiem, że pies (na kotach się nie znam) - np. zaadoptowany ze schroniska - kocha bezwarunkowo i rzeczywiście mimo wszystko. Tak, jak coraz bardziej nie potrafimy, a przecież bardzo byśmy chcieli, kochać i być kochanymi przez reprezentantów naszego gatunku. Czasem się oburzamy mówiąc, że wstępuje w kogoś zwierzę - jest ku temu okazja nocą na Piotrkowskiej, zaczynają się również rozgrywki piłkarskie z udziałem naszych drużyn. Miewam wrażenie, że bylibyśmy mniej zapiekli w złości, gdybyśmy bywali dla siebie zwierzętami...