No i zaczęły się. Przyszły, jak co roku, niespodziewanie i jakby za szybko, wraz ze zmianą czasu z letniego na zimowy, i zostaną na całą wieczność do wiosny. Długie jesienne wieczory. Zaciemniły nam resztkę dnia, która latem zostawała jeszcze po pracy. Kazały powyciągać z szaf swetry i szaliki, włączać szybciej światło i zaopatrzyć się w aspirynę. W zamian oferują jednak coś, czego nie zna żadna inna pora dnia czy roku. Aromaty.
Cynamon, imbir i kardamon to zapachy jesieni. Dorzuciłabym jeszcze anyż i pomarańczę, miód i lipę oraz prażone orzechy i suszone owoce. Jesienią pilnuję, by się nimi leczyć i rozpieszczać. Jesienne aromaty mogą mieszkać w woni ulubionej świecy, w olejku do kąpieli i naparze na katar, ale przede wszystkim - w kubku herbaty, kawie gotowanej z przyprawami, grzańcu, a nawet w deserach i zupie.
Zwykle, gdy wydłużają się wieczory, niemal automatycznie i intuicyjnie zmieniamy nasz jadłospis. W odstawkę idą lekkie sałatki i surówki, jogurty i woda z miętą. Nie chodzi nawet o temperaturę. Nie musi być zimno, żeby ciemność za oknem sprawiała, że szukamy pożywienia i napojów, które nas rozgrzewają.
Oto, jak najpyszniej zaprosić jesienne aromaty do swojego domu i kuchni.
* Herbata z lipy z miodem i imbirem. Nieoceniona na przeziębienia. Ale też na dobre samopoczucie. Dobrze, gdy po zaparzeniu lipa i imbir nieco postoją. Miód dodajemy do naparu, gdy już nieco przestygnie.
* Aromatyczna kawa z cynamonem. Nie parzona, lecz gotowana. Zrobiona na gazie w staromodnym emaliowanym imbryku albo - od biedy - w garnku. Składniki: kawa mielona, sproszkowany cynamon, kardamon, imbir. Można dodać też goździki. Jak ktoś lubi, to i cukier.
* Zupa dyniowa z gałką muszkatołową i prażonymi orzechami. Tak prosto, a tak smacznie. To tylko dynia ugotowana na ulubionym rosole z czosnkiem, chilli i gałką muszkatołową, zmiksowana na gładko. Dowolne orzechy uprażone na suchej patelni zamiast grzanek.
* Naleśniki z pomarańczami i kardamonem na gorąco. Zwyczajne, cienkie naleśniki zanurzamy w gorącym syropie powstałym z zagotowanego soku pomarańczowego z dodatkiem skórki i miąższu owocu oraz odrobiny cukru. Przyprawiamy kardamonem.
* Bezalkoholowy grzaniec na tłoczonym soku jabłkowym. Z rodzynkami, laską cynamonu i plastrem imbiru, posłodzony miodem i zaostrzony gwiazdką anyżu. Wystarczy podgrzać, ale nie wolno zagotowywać. Taki napój dobry będzie i po przestygnięciu.