Zakaz handlu w niedzielę: Posłowie złożyli projekt nowelizacji i... o nim zapomnieli?
Czy posłowie PiS zapomnieli o nowelizacji ustawy o ograniczeniu handlu w święta i niedziele, którą sami złożyli pod koniec 2018 roku? Jej uszczelnienia oczekuje handlowa Solidarność. Dokument uściśla m.in. jakie placówki pocztowe mogą działać w niedziele niehandlowe. Czy po zmianach w ustawie sklepy franczyzowe, takie jak Żabka i Lewiatan, będą mogły być nadal otwarte?
Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta weszła w życie w 2018 roku. Zgodnie z nią w 2019 roku handel dozwolony jest tylko w ostatnią niedzielę miesiąca, o ile nie przypada tego dnia święto. Ustawa przewiduje aż 32 wyjątki od niej. Zakaz nie obowiązuje m. in. w cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą, kawiarniach. Są jeszcze luki, które niektóre sieci handlowe wykorzystują, by sprzedawać we wszystkie dni tygodnia.
By je załatać, posłowie PiS, po namowach Solidarności, złożyli pod koniec 2018 roku projekt nowelizacji ustawy. Ma ona doprecyzować m. in. jakie placówki mogą być wyłączone spod zakazu handlu w niedzielę. Skończyło się jednak na pierwszym czytaniu na sejmowej komisji w listopadzie 2018, potem prace nad nowymi przepisami zostały wstrzymane. Dziś posłowie PiS nie pamiętają o propozycji zmian ustawy lub nie wiedzą co z nią dalej.
– Nie pamiętam, byśmy w ogóle taką propozycję zmian składali, ale dopytam kolegów i do pani oddzwonię
– mówi Witold Czarnecki, poseł PiS z Konina. – Zresztą ustawa miała dotyczyć dużych marketów i galerii handlowych, nie małych sklepików, bo przecież w nich ludzie nie spędzają całego dnia. A ustawą w obowiązującej formie udało nam się już przywrócić rodzinom życie rodzinne – dodaje.
Z kolei sekretarz Stanu przy Komisji Weryfikacyjnej kaliski poseł Jan Mosiński uważa, że rząd zajmie się nowelizacją po jesiennych wyborach parlamentarnych.
– To najbardziej prawdopodobna data
– mówi.
Sklepy Lewiatan otwarte w każdą niedzielę. Żabki? Niekoniecznie
Alfred Bujara, szef handlowej Solidarności powtarza, że nowelizacja i doprecyzowanie niektórych zapisów ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta jest koniecznością.
– Nasz obywatelski projekt w pierwotnej wersji pozbawiony był błędów. Po zmianach przy tworzeniu ustawy pojawiły się luki, które dziś trzeba uszczelnić
– mówi.
O jakie luki chodzi? – Zmiany doprecyzowują, że z wyłączenia spod zakazu handlu będą mogły korzystać tylko takie placówki pocztowe, których przeważająca działalność polega na świadczeniu usług pocztowych w rozumieniu ustawy. Żabki więc nie będą mogły prowadzić działalności w ostatni dzień tygodnia tłumacząc to współpracą z Pocztą Polską – mówi Alfred Bujara.
Także sprzedaż wyrobów tytoniowych – jako przeważająca działalność – nie będzie powodem do wyłączenia spod zakazu handlu. W nowelizacji określono też, że właściciel sklepu może korzystać z pomocy tylko najbliższej rodziny – m. in. małżonka, dzieci własnych, dzieci, rodziców, nie jak do tej pory również kuzynostwa.
– Jednak, tak jak dziś, każdy właściciel sklepu, także franczyzobiorca, ale tylko ten prowadzący działalność we własnym imieniu i na własny rachunek, będzie mógł otworzyć sklep w niedzielę i święta, gdy sam stanie za kasą. Niektóre sieci z tego korzystają. Np. Lewiatan, który jest otwarty we wszystkie dni tygodnia, jeśli za kasą stoi sam franczyzobiorca – podkreśla Alfred Bujara.
Ubolewa jednak, że w projekcie nowelizacji ustawy nie uwzględniono propozycji Solidarności o skróceniu doby pracowniczej. – Niestety, ten postulat nie został wzięty pod uwagę. Pracownicy są przemęczeni, pracują w piątki do północy – opowiada.
Polacy w sprawie ustawy o zakazie handlu podzieleni
Dlaczego prace nad ustawą zostały wstrzymane? Powodem były niekorzystne dla rządu raporty, które ukazały się na początku 2019 roku. Także przedsiębiorcy zwrócili się wtedy do premiera Mateusza Morawieckiego z petycją, w której wskazywali, że w związku z zakazem handlu zamkniętych zostało 16 tys. małych sklepów. Do tego doszły sondaże Polaków, którzy byli w kwestii zaostrzenia ustawy podzieleni.
Spekulacje na temat wycofania zakazu ostatecznie zakończył raport Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii z którego wynikało, że zakaz handlu w niedziele nie wpłynął znacznie na zatrudnienie. Nie ponowił on jednak prac nad nowelizacją.
Od 2020 całkowity zakaz handlu w niedzielę
Przypomnijmy, że od stycznia 2020 ustawa o zakazie handlu zacznie obowiązywać w pełni. W żadną niedziele nie zrobimy zakupów. Wyjątkiem będzie okres przedświąteczny.
Zdaniem szefa handlowej Solidarności, Polacy przyzwyczaili się do niedziel bez handlu, a więc zmiany, które nasz czekają w 2020 zostaną przyjęte bez emocji.
– Jakoś świat się nie zawalił, bo sklepy są zamknięte. Przede wszystkim jednak pracownicy dużych sieci handlowych cieszą się, że mają ostatni dzień tygodnia wolny i mogą go spędzać z rodzinami. Cel został osiągnięty.
– mówi Bujara.