Wybuch i mord na Dębcu: Tomasz J. zostaje w areszcie. Kluczowa jest opinia biegłych
Tomasz J., podejrzany o zabójstwo swojej żony oraz spowodowanie wybuchu w kamienicy na Dębcu, pozostanie w areszcie. Taką decyzję podjął poznański Sąd Apelacyjny. Niewykluczone też, że w połowie lipca zakończy się śledztwo prokuratury a do sądu trafił akt oskarżenia.
Tomasz J w areszcie przebywa już ponad rok. Przypomnijmy, że zdaniem prokuratury na początku marca 2018 roku zamordował żonę. Został w jej mieszkaniu, pastwił się nad jej zwłokami. Potem uszkodził instalację gazową i doprowadził do potężnej eksplozji w kamienicy na poznańskim Dębcu. Wskutek wybuchu zginęły kolejne cztery osoby, a wielu mieszkańców odniosło rano. Wszyscy stracili dach nad głową.
We wtorek poznański sąd apelacyjny podtrzymał decyzję o przedłużeniu tymczasowego aresztu wobec Tomasza J. do 22 czerwca.
- Sąd Apelacyjny postanowił utrzymać w mocy postanowienie. Zażalenie obrońcy jest bezzasadne. W przypadku Tomasza J. zachodzi konieczność stosowania tymczasowego aresztowania
- nie miała wątpliwości sędzia Izabela Pospieska.
Sąd Apelacyjny zwracał uwagę, że jest duże prawdopodobieństwo, iż Tomasz J. dopuścił się zarzucanych mu czynów.
- Wskazują na to dowody w aktach sprawy. Okoliczność ta nie była nawet kwestionowana w zażaleniu areszt. W związku z tym przesłanka ogólna jest spełniona - mówiła sędzia Pospieska.
Sędzia podkreślała też, że Tomasz J. nie miał stałego miejsca pobytu w Polsce a na co dzień mieszkał w Wielkiej Brytanii. - To uprawdopodabnia, że po zwolnieniu z aresztu mógłby podjąć próbę ucieczki i ukrycia się na terenie Wielkiej Brytanii lub utrudniać toczące się postępowanie. Aktualna jest także obawa matactwa - uzasadniała sędzia Pospieska.
Sąd podkreślał też, że Tomaszowi J. grozi wysoką kara, co także było argumentem za dalszym stosowaniem aresztu. - Mając na względzie motywację działania podejrzanego, ciężar gatunkowy zarzucanych mu przestępstw, bezsprzecznym jest, że grozi mu surowa kara a to powoduje potrzebę zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, bo obawa przed jej wymierzeniem mogłaby skłonić podejrzanego do ukrywania się - argumentowała sędzia Pospieska.
Tomasz J. aktualnie przebywa w areszcie śledczym w Poznaniu. Wrócił tam po tym, jak przez ponad miesiąc przebywał w areszcie w Krakowie, gdzie przechodził badania sądowo-psychiatryczne. Opinia biegłych w tej sprawie ma być gotowa do 15 czerwca i będzie kluczowa dla dalszego śledztwa.
- Jeśli biegli uznają, że oskarżony jest poczytalny, skierujemy do sądu akt oskarżenia. Z kolei jeśli w ocenie biegłych będzie niepoczytalny, wtedy będziemy zobligowani do skierowania wniosku o umorzenie postępowania i umieszczenie Tomasza J. w zamkniętym zakładzie
- wyjaśnia prokurator Łukasz Stanke z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Prokuratura informuje również, że po otrzymaniu opinii, do 15 lipca może zostać zakończone śledztwo przeciwko Tomaszowi J.