Wojskowe sądy w służbie terroru
Stalinizm to także zbrodnie sądowe. Dbały o to okryte złą sławą Wojskowe Sądy Rejonowe. Jeden z nich działał w Koszalinie. Wydał siedem wyroków śmierci. Wykonano jeden
Sądy takie powstały 23 września 1944 roku. WSR upoważnione zostały do rozpatrywania spraw karnych nie tylko przeciwko żołnierzom, czy milicjantom, ale także osobom cywilnym oskarżonym o tzw. zbrodnie stanu.
- Najczęściej byli to prawdziwi lub wyimaginowani przeciwnicy systemu komunistycznego, żołnierze różnych formacji polskiego podziemia niepodległościowego - mówi Michał Ruczyński ze szczecińskiego Instytutu Pamięci Narodowej. WSR uważane są za jeden z najbardziej represyjnych organów sądowniczych terroru stalinowskiego w Polsce. Oskarżonym wymierzano niejednokrotnie kary wieloletniego więzienia lub karę śmierci.
Z badań koszalińskiego IPN wynika, że przed WSR w Koszalinie (mieścił się w budynku przy ulicy Zwycięstwa 113) większość prowadzonych spraw była traktowana jako złowrogie „Przestępstwo kontrrewolucyjne”. - Czyli gwałtowyny zamach na jednostkę sił zbrojnych. „Przestępstwo kontrrewolucyjne” było pojęciem przeniesionym wprost z sowieckiego wymiaru sprawiedliwości. Tym samym grupa docelowa, którą można było oskarżyć o ten typ przestępstwa, była bardzo duża, co było orężem komunistów w walce z wszelkimi „wrogami ludu” - mówi Michał Ruczyński.
Jednym z okrutnych przykładów stosowania takiego właśnie oręża jest sprawa Wincentego Klimowskiego. Zarzucono mu, że 9 sierpnia 1951 r. w miejscowości Czyste (powiat słupski) zaatakował i śmiertelnie zranił kosą przewodniczącego jednej ze spółdzielni produkcyjnej „Przyszłość”. Powodem ataku był fakt, że Klimowski miał pretensje do przewodniczącego o to, że ten przyłączył sad jego wspólnika do spółdzielni.
- Jednak dla WSR-u to była sprawa na wskroś polityczna. Według sądu oskarżony dokonał politycznego, celowego morderstwa, które tak naprawdę było atakiem na nową Polskę Ludową. Dorzucono mu też, że organizował zbiorowe akcje słuchania audycji radiowych z zachodnich rozgłośni, co miało tylko utwierdzić jego obraz jako „wroga ludu”. - mówi Michał Ruczyński. W czasie śledztwa i na rozprawie Klimkowski próbował się ratować i wspominał o urazie głowy w czasie wojny, który mógł wpłynąć na jego poczytalność. Jednak sąd nie zdecydował się wysłać oskarżonego na badanie psychiatryczne. Po kilku rozprawach zapadł wyrok śmierci, który został wykonany 17 czerwca 1952 roku.
- To był jedyny najwyższy wymiar kary wydany przez koszaliński WSR, który został wykonany. Można zakwalifikować go jako sądową zbrodnię - dodaje pracownik IPN.
Kolejne sześć wyroków śmierci zapadło w Koszalinie w dwóch innych sprawach. Pierwsza z nich była największą sprawą, jaką prowadził WSR. W tym jednak przypadku zostały one ostatecznie zamienione na kary dożywotniego więzienia. A chodziło o proces podziemnej organizacji pn. Krajowa Policja Bezpieczeństwa. Była ona najliczniejszą organizacją konspiracyjną na terenie województwa koszalińskiego, jej skład szacowano na około 100 osób. Przeciwko członkom KPB prowadzono kilkanaście spraw, jednak najważniejszą była sprawa przywódców KPB. W dniu 12 maja 1952 roku WSR w Koszalinie skazał na karę śmierci Stanisława Marciniuka i Ryszarda Matysiaka, których uznano winnymi udziału w nielegalnej organizacji, mającej na celu obalenie przemocą istniejącego ustroju.
Na karę śmierci koszaliński WSR skazał także członków organizacji Siły Zbrojne Polskiego Podziemia, którzy byli sądzeni w ramach drugiej sprawy, w której zasądzono najwyższy wymiar kary. Byli to Stanisław Piekarski, Józef Piekniewski i Ryszard Drocajło. Także i w tym przypadku kary śmierci zastąpiono dożywotnim więzieniem. Wojskowy Sąd Rejonowy w Koszalinie został rozwiązany w 1954 roku.