Widzę Łódź: Dni zachowania pamięci [FELIETON]
Dzieci bywają mądrzejsze od dorosłych, bo jeszcze nie oczadziały dojrzałą zawiścią i nie podlały się tak obficie żółcią jak ich rodzice (choć w tak dynamicznych czasach, jak współczesność i ten proces zachodzi szybciej).
Dzieci mają także tę przewagę, że w odróżnieniu od większości dorosłych, którzy są przekonani, że wiedzą wszystko i mają najsłuszniejsze poglądy, chce im się uczyć i odkrywać. I potrafią się zmieniać, co wcale nie jest z gruntu niesłuszne. Wyrasta z nich potem zupełnie nie taka zła - jak to się dziś w dojrzałej narracji powszechnie sądzi - młodzież (tylko przytomnie na obecnie kiepskich właśnie dorosłych wściekła), a następnie już... specjalnie nie ma o czym mówić.
I z pokolenia na pokolenie przechodząca w dzieciach nadzieja (obecnie szczególnie wymagana), że dzięki nim kiedyś nie walniemy ostatecznie głową w beton nienawiści. Wojciech Brawer, dyrektor łódzkiego Teatru Arlekin, opowiedział scenkę, która wydarzyła się podczas spaceru po Bałutach, towarzyszącego prezentacji spektaklu „Rutka”: „Pewnego razu doszliśmy do miejsca, gdzie farbą zaznaczone jest miejsce, w którym zaczynało się getto. Jedna z dziewczynek powiedziała poruszona: „jej, ja to widzę pierwszy raz, a mieszkam tu obok”...”.
Jest wielka szansa, że refleksja związana z tym doświadczeniem zostanie w niej na zawsze i dziewczyna nie dołączy do drużyny będących anty-wszystkim, w odmienności, obcości widzących wyłącznie zagrożenie, a na wolne chwile znajdzie dla siebie inną aktywność niż mazanie po murach. Być może nawet będzie swą pamięć utrzymywać w gotowości i nie pozwoli jej zanikać, jak znowu, u większości dorosłych, którym przez lata nazbierało się tyle powodów do wstydu, że woleli nauczyć się zapominać.
A przecież właśnie pamiętanie (nie mylić z rodzimą pamiętliwością) - w Łodzi mające wyjątkowe znaczenie, bo zrobiono tu wiele, by wmówić mieszkańcom, że przed nami nic nie było - chroni przed powtarzalnością. Dni Pamięci o tym, jacy możemy być, to szansa na to, że będziemy pragnęli być takimi, jakimi potrafimy najlepiej.