Od redaktora:
Wakacje tuż-tuż, ale na urlopie trzeba mieć za co choć trochę poszaleć. A żeby mieć kasę, to na przykład pracę. To „oczywista oczywistość”. Po co więc piszę takie banały? Bo to, niestety, takie oczywiste nie jest.
Jak już w Polsce ktoś ma etat, to bywa, że pensji nie dostaje, a jeśli już to w okrojonej formie (na przykład bez nadgodzin i odbiorów). Dotyczy to głównie małych firm, zatrudniających do 9 osób, ale też tych dużych. A jak pracodawca nie wypłaci, to co?
Kary są raczej mizerne - o czym piszemy dziś na stronie 4. Co na to fiskus? Tuż po wakacjach ma biznesmenom codziennie zaglądać na konta, żeby nie oszukiwali państwa oraz pracowników i odprowadzali do krajowej kiesy tyle, ile trzeba, czyli więcej.
Ale przynajmniej paliwo ma być dość tanie. Zatem w drogę! W tę wygania Wielki Brat Fiskus samego Cristiano Ronaldo, który przez zaległe miliony niepłaconych podatków ma ponoć pożegnać Real Madryt. No cóż, on akurat wyjechać z Hiszpanii ma za co. Na paliwo go stać...