Umiesz liczyć? Licz na ludzi...
W pierwszych relacjach telewizyjnych matka jednego z łódzkich harcerzy - których obóz w Suszku zmiotła trąba powietrzna, zabijając dwoje młodych ludzi - podziękowała w emocjonalnej rozmowie za pomoc przede wszystkim okolicznym mieszkańcom.
Choć żywioł zniszczył ich domy, najpierw poszli ratować harcerzy w środku lasu, bo inne służby albo nie mogły tam dotrzeć, albo czekały na decyzje swoich przełożonych. Kiedy prawdziwy wicher się uspokoił, rozpętała się burza polityczna. Marszałek województwa pomorskiego (PO) zarzucił wojewodzie (PiS), że ten drugi zbyt późno zareagował na katastrofę. Że nie ogłosił stanu klęski żywiołowej, że wojsko zbyt późno przystąpiło do akcji, a jeśli już to zrobiło, to nie miało aprowizacji i miejscowa ludność musiała je żywić. Na domiar złego armia wówczas świętowała, a minister Macierewicz ugrzązł, przemierzając wojskowym pojazdem zniszczone tereny. Z błota wyciągnęli go okoliczni mieszkańcy gołymi rękami. To im należą się medale...