- To prawdziwa plaga! - alarmują kolejarze w sprawie przechodzenia przez tory w niedozwolonych miejscach. Ludzie robią sobie skróty - do domu, na działkę, do lasu - i giną potrąceni przez pociąg.
Pamiętam głupie pytania prokuratora. Dlaczego się nie zatrzymałem? Nie wiedział, że pociąg jadąc 120 km/h nie zatrzyma się, od tak, w miejscu - opowiada Andrzej Janik, maszynista. Gdy kierował pociągiem, w 11 wypadkach, zginęło 14 osób
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.