Pociągi bardzo szybkie, ciche i... groźne
- To prawdziwa plaga! - alarmują kolejarze w sprawie przechodzenia przez tory w niedozwolonych miejscach. Ludzie robią sobie skróty - do domu, na działkę, do lasu - i giną potrąceni przez pociąg.
W ubiegłym roku była to najważniejsza przyczyna tragicznych wypadków na torach w województwie dolnośląskim. Zanotowano 16 takich zdarzeń, w których śmierć poniosło 9 osób. To nieco mniej niż w 2015 roku, kiedy w 17 wypadkach zginęło na Dolnym Śląsku 12 osób.
Dziewięć osób, spośród potrąconych przez pociąg, straciło w 2016 roku życie. Okoliczności tych tragedii są podobne. Np. wieczorem 5 marca 2016 r. zginął starszy mężczyzna, który wszedł na tory w okolicy stacji Wrocław Popowice. Potrącił go pociąg relacji Białystok - Wrocław. 10 października ciężko ranny został mężczyzna, który przechodził w niedozwolonym miejscu przez tory na odcinku Wrocław Zachodni - Smolec. Ciężko ranny zmarł wkrótce w szpitalu. 11 września na trasie do Jeleniej Góry (między Janowicami Wielkimi a Wojanowem) zginął mężczyzna idący po torach...
Dlaczego ludzie wchodzą na tory? Dlaczego nie widzą zbliżającego się niebezpieczeństwa? - Przechodzenie przez tory w miejscach niedozwolonych jest prawdziwą plagą. W 2016 roku z tego powodu zginęło w Polsce 137 osób potrąconych przez pociągi, a 50 zostało rannych. W 2015 roku było 161 zabitych i 41 rannych - mówi Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. - W niektórych zdarzeniach o niefrasobliwości poszkodowanych świadczy nie tylko przechodzenie w miejscach niedozwolonych, lecz także ze słuchawkami na uszach lub bez możliwości obserwacji terenu przez kaptur. Obecnie, gdy nowoczesne pociągi jeżdżą szybciej i ciszej, wkraczanie na tory poza przejściami to wybieranie drogi ku tragedii - tłumaczy Mirosław Siemieniec.
Szczęście na przejeździe
W 2016 roku wielkie szczęście mieli dolnośląscy kierowcy na przejazdach kolejowych. Zanotowano tam 11 wypadków. Co znamienne, zdecydowana większość przejazdów była dobrze oznakowana, a jednak kierowcy zawiedli. Tylko w jednym przypadku swoich obowiązków nie dopełnił pilnujący przejazdu dróżnik.
Ale jak informują PKP PLK S.A. - nikt nie zginął, tylko dwie osoby zostały ranne (k. Dłu-gołęki i k. Jaworzyny Śl.). Doszło do uszkodzeń samochodów, zablokowania torów i wielogodzinnych spóźnień pociągów.
Niestety, bilans tego roku nie będzie już tak optymistyczny. W marcu na przejeździe koło stacji Wrocław Świniary zginął policjant, który radiowozem zderzył się z pociągiem. W całej Polsce w 2016 roku na przejazdach w 173 wypadkach zginęło 30 osób, a 32 zostały ciężko ranne.
Groźne drzewa…
Niebezpieczeństwa pojawiają się też z innych stron. W 2016 roku doszło w regionie do 145 przypadków zakłóceń ruchu, spowodowanych powaleniem drzew, konarów, gałęzi nie tylko na tory, ale i na trakcję elektryczną. Z tego powodu 244 pociągi pasażerskie zanotowały spóźnienia. Do najpoważniejszych zdarzeń doszło 14 lipca. Powalone drzewa (spoza pasa kolejowego) uszkodziły trakcję koło Rudnej Gwizdanów oraz na linii Wrocław - Wałbrzych.
... i złodzieje też
Służba Ochrony Kolei zakłada fotopułapki i z noktowizorami nocą patroluje tory, ale złodzieje robią swoje. W 2016 r. zanotowano na Dolnym Śląsku 186 przypadków uszkodzenia przez nich urządzeń zabezpieczających ruch kolejowy, urządzeń łączności, energetycznych, trakcji. 8 sierpnia na szlaku Zebrzydowa - Węgliniec złodzieje ukradli 1200 metrów linii nośnej nad torem.
Wypadków mniej
- Większa kultura jazdy kierowców, lepsze zabezpieczenia, monitoring, remonty, liczne działania w ramach kampanii Bezpieczny przejazd, informacje skierowane do kierowców… To wszystko sprawiło, że liczba wypadków na przejazdach, gdzie komunikacja kolejowa styka się z drogową, w ostatnich latach powoli się zmniejsza - uważa Mirosław Siemieniec.
W 2016 roku wypadki na przejazdach kolejowych stanowiły poniżej 0,8 proc. wszystkich wypadków drogowych w Polsce. Niby niewiele, a jednak...