Rok 2018 to rok długich weekendów, historycznych jubileuszy, zjawisk astronomicznych i politycznych, bo wyborów samorządowych.
Mam na myśli rok 2018. To pewnie żadna rewelacja, bo każdy nowy rok jest rokiem, którego jeszcze nie było. Chodzi mi jednak o to, że przyszły rok zapowiada się tu w Białymstoku naprawdę apokaliptycznie.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.