Ktoś mógłby zapytać, po co Krystynie Osipczuk ten kłopot? Ba, niejeden zapytał. - Trzeba się dzielić - jak gdyby nigdy nic odpowiada emerytka i codziennie zaopatruje szafkę na żywność dla potrzebujących. Jedną musiała zlikwidować, ale ma już drugą.
Reguły są takie: przychodzisz, zostawiasz jedzenie, wychodzisz. Zabrać je może każdy - kobieta, która przyjedzie mercedesem i starszy pan, który przyjdzie piechotą. Jadłodzielnie to nie punkty pomocy, tylko miejsce budowania świadomości o tym, jak...
Co roku w Polsce wyrzucane jest aż 9 ton jedzenia! Po świętach nie musi ono trafić do kosza. To, co zostało nam z wigilijnego stołu, możemy przynieść do zielonogórskiej Jadłodzielni
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.