Pan Stanisław był jak samolot, nie usiedział bezczynnie. Był zdrowy. Tylko go ręce bolały. Zgodził się na eksperyment medyczny. "Siedzę w domu i czekam na śmierć" - napisał do Gazety Lubuskiej. Nie żyje.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.
Serwis jest częścią: