Piąta rano. Przystanek autobusowy przy trasie wylotowej z Łodzi do Aleksandrowa. Przede mną mkną samochody, a poboczem... locha dzika z kilkunastoma młodymi (w takiej „obstawie” jest ponoć najgroźniejsza).
Dziki coraz śmielej penetrują także Złotno. Nie wiadomo, co robić ze zwierzętami, które mnożą się coraz liczniej. W Łodzi - z konieczności - wstrzymano ich odłowy.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.