Strajk da po kieszeni nauczycielom. Ile na nim stracą?
Od soboty (27 kwietnia) zawieszony zostaje ogólnopolski strajk nauczycieli. Jednak jeszcze w piątek w 83 placówkach oświatowych w Bydgoszczy kontynuowano protest. Wśród pedagogów nastroje raczej minorowe. Wielu coraz częściej pyta o konsekwencje finansowe za udział w strajku.
- To prawda, że pieniądze mają być pobrane od razu? Tak usłyszałam w szkole. A mówiło się o rozłożeniu na raty? - zaalarmowała nas nauczycielka z jednej z fordońskich szkół.
Ratusz zdecydował jednak, że będzie możliwość odroczenia potrącenia kwoty za strajk na 2 miesiące (do 30 czerwca br.) po uprzednim złożeniu stosownego wniosku.
- Bydgoscy nauczyciele otrzymali taką informację. Wniosek należało złożyć do 23 kwietnia - tłumaczy Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy. - Każdy z nauczycieli samodzielnie decydował, czy chce skorzystać z możliwości odroczenia potrącenia nadpłaconej pensji.
W praktyce to oznacza, że nauczyciel, który złożył taki wniosek, w maju i czerwcu dostanie jeszcze normalną pensję, a w lipcu potrącenie.
- Na szczęście wtedy jest szansa na świadczenia urlopowe. Pieniądze, które miały pójść na nasze wynagrodzenia, zgodnie z zapowiedzią ratusza zostają w puli szkół, i będą przeznaczone na zajęcia dodatkowe z uczniami. W ten sposób może zniwelujemy dziurę w domowych budżetach - mówi Mirosława Kaczyńska, prezes Oddziału ZNP Bydgoszcz.
Przeczytaj dalszą część artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień