Schudli 36 kilogramów w pół roku. Brawo!
Jeszcze 4,5 roku temu niewysoka Justyna Woch ważyła 68 kg, a jej mąż Kordian prawie 115… Po powrocie z wakacji oglądali zdjęcia.
Ówczesne komentarze mówią wszystko: „O matko! Zobacz, jak ja wyglądam! Jaki gruby brzuch! Jakie fałdy!” I od tego się zaczęło. Postanowili wspólnie wziąć się za siebie.
Justyna przez pierwszy rok próbowała zrzucić kilogramy samodzielnie. Nie dało to jednak oczekiwanych rezultatów, bo... Chodziła na siłownię, ale po powrocie do domu podjadała. Po roku bezskutecznej walki z nadwagą postanowiła rozpocząć zajęcia z trenerem personalnym. Regularne ćwiczenia - codzienne aeroby i cztery razy w tygodniu siłownia, zmiana przyzwyczajeń żywieniowych, przejście na zdrową dietę zaowocowały zrzuceniem w ciągu ok. 6 miesięcy 14 kilogramów.
- Dziś jestem z tej decyzji bardzo dumna i czuję się znakomicie. A co tych zdjęć z wakacji, większość usunęłam, aby nie pamiętać tych czasów - wspomina Justyna. - Treningi były wyczerpujące, dieta rygorystyczna, ale warto było.
- Ja zacząłem walkę z nadwagą co prawda dwa miesiące później, ale też bez odwołania. Przez pół roku pozbyłem się 22 kilogramów - mówi Kordian, mąż Justyny.
Teraz oboje utrzymują formę, dbają o kondycję, przestrzegają diety. W wakacje nie odmawiają sobie przyjemności, ale potrafią to robić rozsądnie. - Zanim zjem batonik, kilka razy obrócę go w ręku licząc, ile ma kalorii i ile trzeba będzie je spalać - mówi Justyna. - Dojście do tego momentu, w którym potrafimy kontrolować swoje ciało oraz to, co jemy, zajęło nam blisko dwa lata - dodaje Kordian. - Tak naprawdę dopiero w tym roku jesteśmy z naszych działań i zachowań w pełni zadowoleni. To pierwszy rok, gdy po wakacjach mamy tę samą wagę, jak przed wyjazdem.
- Gdy wchodzimy do sklepu, omijamy stoisko ze słodyczami - mówi Kordian. - Na stoisku z nabiałem wybieramy raczej produkty z oznaczeniem „0” - dodaje Justyna. - Ponieważ bardzo lubię słodycze, poświęciłam wiele czasu na zmianę znanych przepisów i wprowadzenie zamienników, które mogę jeść. Był czas kiedy przez cały dzień jadłam moje zdrowe ciasta - opowiada. - To była moja metoda na sukces. Niezwykle ważne jest też wsparcie męża - mówi. - Tak, wziąłem się za siebie, bo nie mogłem wymagać od żony dobrego wyglądu, sam nie dając nic w zamian - dodaje Kordian i wyciąga z torby pojemnik z jedzeniem. Nadszedł bowiem czas na posiłek. A jak wiemy, podczas utrzymywania formy, niezwykle ważna jest także regularność ich spożywania.