Już 1 lipca związkowcy i zarządca komisaryczny mieli zasiąść do rozmów, a tego nie zrobili. Solidarność piętnuje taką postawę.
- Za szkodliwy uznajemy brak jakiegokolwiek dialogu z organizacjami związkowymi działającymi przy PŻM, szczególnie w kwestii programu naprawczego, który został przygotowany dla firmy - to opinia Mieczysława Jurka, przewodniczącego zarządu regionu Solidarności w województwie.
- Od lutego ze strony dyrekcji PŻM wychodzą na zewnątrz komunikaty, że trwa dialog między zarządcą komisarycznym, a związkami zawodowymi - tłumaczy Paweł Kowalski, przewodniczący Solidarności w PŻM. - To nie jest prawda, zwykłe „mydlenie” oczu. Spotkaliśmy się z winy pana komisarza dopiero 30 maja. W czasie 15 minut przekazano nam program naprawczy z zastrzeżeniem, że nie podlega on żadnej dyskusji i musimy go bezwarunkowo przyjąć.
- Chcemy prowadzić dialog, ale druga strona nie wykazuje tych samych chęci - dodaje Jacek Dubiński, przewodniczący Związku Zawodowego Marynarzy PŻM. - Dlatego sprawa stanęła na posiedzeniu Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego, choć przedstawiciele firmy nie chcieli do tego dopuścić. W końcu padła z ich strony zgoda, że do porozumienia ma dojść do 1 lipca. Dziś mamy już 11 lipca, a prócz pustych deklaracji nic się nie dzieje. A czas ucieka na niekorzyść firmy.
Mieczysław Jurek zarzuca też zarządcy komisarycznemu „haniebne próby utrudniania działalności związkowej”, co jest „niezgodne z prawem”. Pada też ostrzeżenie, że może dojść do strajku.
- Prowadzony jest frontalny atak na Solidarność - mówi Paweł Kowalski. - Członkom komisji zakładowej, którzy pływali na promach, nie przedłużono umów. Są wysyłani na „czarne kominy”, na masowce, rejsy po kilka miesięcy, aby nie mogli brać udziału w spotkaniach komisji. W ten sposób próbuje się torpedować nasze działanie.
Innego zdania jest zarządca komisaryczny Paweł Brzezicki. Wystosował ironiczny list do przewodniczącego Mieczysława Jurka, w którym nawiązał do spotkania Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego.
- Rozpoczęliśmy naszą rozmowę od najistotniejszych spraw, a pod koniec obrad WRDS doszliśmy do konsensusu, który będzie podstawą do dalszych naszych dyskusji w imię wspólnego celu, utrzymania kilku tysięcy miejsc pracy w Polskiej Żegludze Morskiej i dobra naszej Ojczyzny - napisał. - Taka konstruktywna postawa pana, jako przewodniczącego Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” Pomorza Zachodniego, jest dowodem na to, iż Związek jest żywotnie zainteresowany tym, aby spory w najważniejszych przedsiębiorstwach regionu rozwiązywać w sposób pokojowy, zgodny z duchem dialogu społecznego oraz etosem „Solidarności”.