Przybędzie kontenerów i kłopotów
Aż pięć różnokolorowych kubłów, większa selekcja odpadów - tego chce rząd już od 1 lipca. Przedstawiciele gmin mają mieszane uczucia.
Minister środowiska chce zmienić zasady zbierania odpadów. Mamy osobno wyrzucać metale, papier, plastiki, szkło i odpady biodegradowalne, czyli np. resztki jedzenia. Do każdego śmiecia ma być oddzielny, kolorowy kubeł, a nie worki...
Samorządy i firmy wywożące odpady są niemal zgodni - rozporządzenie ministra wprowadzi zamieszanie i przyniesie więcej strat niż pożytku. - Nie zmienia się prawa w tak krótkich odstępach czasu, bo ludzie nie zdążą przyzwyczaić się i nauczyć obowiązujących w danym momencie zasad - uważa dr Grzegorz Hoppe, prezes Remondisu w Bydgoszczy. - To infantylne działanie, za które ktoś i tak będzie musiał zapłacić i będą to mieszkańcy... - dodaje.
Dwa lata czy pół roku?
Czy można w pół roku dostosować system gospodarki odpadami do nowych zasad? - Można odpowiedzieć, i tak, i nie - uważa Adam Musiała, dyrektor Biura Zarządzania Gospodarką Odpadami Komunalnymi w Urzędzie Miasta Bydgoszczy. - Zmienić przepisy prawa miejscowego - tak, ale czy uda się zmienić nastawienie mieszkańców do nowych zasad segregacji - raczej nie, gdyż wymaga to kilku lat edukacji. Przypomnę, że tzw. rewolucja śmieciowa, która weszła w życie 1 lipca 2013 roku została uchwalona 1 lipca 2011 roku i gminy w Polsce miały praktycznie dwa lata na dostosowanie się. Efekty były widoczne, ale dopiero teraz można wskazać konkrety - tłumaczy.
Jak mówi dyrektor, w 2016 nastąpił znaczny wzrost ilości odpadów segregowanych. - Jest to efekt kilku czynników - zauważa Musiała. - Ceny - w zeszłym roku Rada Miasta Bydgoszczy uchwaliła nowe stawki, gdzie wskazano m.in. większą różnicę dla osób, które nie chcą segregować odpadów niż dla tych, które segregują. Po drugie - kontrole nieruchomości, po trzecie - edukacja ekologiczna. Co ważne, im mniej zmieniamy w przepisach, tym bardziej zasady są utrwalane.
Firmy odbierające odpady nie wiedzą, czy dodatkowe segregowanie śmieci ułatwi, czy utrudni im pracę, a tym bardziej, na ile może spowodować podwyżkę kosztów - to oznaczałoby, m.in., puszczenie w ruch większej liczby samochodów i dostarczenie dodatkowych pojemników - Nie mamy takich wyliczeń - mówi Piotr Kurek z miejskiej spółki ProNatura. - Obowiązuje nas trzyletnia umowa z miastem i ona jasno określa zobowiązania.
W Toruniu od 2018 roku
W Toruniu umowa z MPO - dotychczasowym odbiorcą odpadów wygaśnie z końcem 2017 roku. - Poszukując wykonawcy usługi odbioru odpadów komunalnych, od roku 2018 w specyfikacji przetargowej zostaną określone wymagania w zakresie niezbędnego wyposażenia technicznego (pojazdów, pojemników, etc.) uwzględniające wymagania wynikające z przepisów prawa - informuje Anna Kulbicka-Ton-del, rzecznik ratusza. - Bezsprzecznie jednak zwiększenie liczby pojemników do selektywnej zbiórki odpadów wydłuży czas potrzebny na ich odbiór z punktu wywozowego, zwiększy także koszty odbioru odpadów - dodaje.
Jakie podwyżki czekają mieszkańców po wejściu w życie rozporządzenia? Tego miasto nie jest w stanie jeszcze określić, ponieważ wysokość opłat uzależniona jest od kosztów odbioru i zagospodarowania odpadów. - Dopiero po rozstrzygnięciu przetargu na odbiór odpadów będzie można dokonać oceny kosztów funkcjonowania systemu i ich wpływu na wysokość opłat - dodaje pani rzecznik.
Nie mają informacji
Nie wszystkie urzędy wiedzą nawet, co szykuje ministerstwo. Wójt Kęsowa Radosław Januszewski nic nie słyszał o kolejnej rewolucji w przepisach śmie-ciowych. - Nie dotarły do nas informacje z Ministerstwa Środowiska. Uczestniczę w konwentach wójtów. Nie było mowy o zmianach. Właśnie rozstrzygnęliśmy przetarg na kolejne dwa lata, wybraliśmy wykonawcę. Przecież to dodatkowe koszty dla firmy - podkreśla Januszewski.
Podobnie wypowiada się burmistrz Tucholi. - Nie ma zgody na zmianę zasad w trakcie gry - mówi Tadeusz Kowalski. - Właśnie zapewniłem mieszkańców, że nie zmienią się stawki za odbiór śmieci. U nas doskonale sprawdza się segregacja z workami.
W powiecie tucholskim większość przetargów wygrało Przedsiębiorstwo Komunalne z Tucholi.
Damy radę!
W kilku samorządach optymizm jest jednak nieco większy.- Przeżyliśmy rewolucję śmieciową, więc damy sobie radę także z rozporządzeniem dotyczącym segregowania odpadów. Myślę, że grudziądzanie nie powinni obawiać się zmian. Bardziej one dotkną te samorządy, gdzie śmieci nie są gromadzone w pojemnikach, ale workach - mówi Rafał Chmielewski z firmy Przedsiębiorstwo Usług Miejskich, które wywozi odpady z części Grudziądza.
- We Włocławku system segregacji śmieci funkcjonuje dobrze - mówi Violetta Sartanowicz, p.o. prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Saniko, zajmującej się odbiorem odpadów. - Mieliśmy już wydzieloną część biologiczną, a w przypadku selektywnej zbiórki ustawodawca dopuszcza, że może być realizowana w pojemnikach usytuowanych w punktach zbiorczych. W naszym mieście stoją pojemniki na plastik, makulaturę i szkło.
Jak zapewnia, władze Włocławka przewidziały to już w specyfikacji przetargowej na odbieranie i zagospodarowanie odpadów komunalnych w przyszłym roku. - Pozostało nam jedynie dostawienie pojemników na metal - dodaje Violetta Sartanowicz. - Warunki opisane w rozporządzeniu będziemy spełniali.
Będzie nowa spółka
- Czekamy na szczegółowe informacje dotyczące nowych zasad gospodarowania odpadami. Musimy jednak zaznaczyć, że w dużym stopniu jesteśmy już przygotowani do wprowadzenia zmian - zapewnia Marek Gerus, wiceprezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Inowrocławiu.
Jego zdaniem, w mieście nie powinno być także problemów ze wskazaniem firmy, która zajmie się odbiorem odpadów. W tym celu powstaje nowa spółka, która będzie wykonywała zadania powierzone przez miasto w ramach zamówień in-house. W ramach tej umowy będzie można także modyfikować zamówienia.
- Jako miasto, wypadamy o wiele lepiej od innych, bo mamy już dobrze funkcjonującą selektywną zbiórkę odpadów. Jeśli pojawi się konieczność zbierania odpadów bio, to będzie to jakiś problem, aczkolwiek wstępnie Inowrocław został już do tego przy-gotowany. Mamy punkty zbiórki takich odpadów. W momencie zmiany przepisów, będziemy musieli tylko zwiększyć częstotliwość odbierania odpadów bio - dodaje Gerus.