Podwyżki pensji nawet do 4 tysięcy złotych, ale za to bez prawa do strajku? To tylko przedwyborcza plotka, czy jednak realna propozycja
Nauczycielski protest, póki co, się nieco wygasił. Ale emocje wokół niego wciąż są gorące. Czy rząd "przekupi" pracowników szkół i przedszkoli? Pojawiły się pomysły, żeby nauczyciel stał się "pracownikem cywilnym" - trochę jak żołnierz,...
Jeszcze nie tak dawno Ludwik Dorn - szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji za poprzedniej władzy - sugerował, że krnąbrnych lekarzy rząd może wziąć w kamasze. Strajkujący niedawno nauczyciele zatem pewnie doskonale kojarzą sobie teraz te słowa, bo ponoć powstał pomysł, żeby nauczyciel stał się „pracownikiem służby cywilnej”, czyli trochę takim żołnierzem bez munduru, ale - jakby co - ma meldować się aktualnej władzy i wykonywać jej rozkazy. Na przykład można go będzie przenieść z Łodzi do Ełku. Miesięczny „żołd” za to miałby wynosić 4 tysiące złotych, czyli aż o 3 tysiące zł więcej niż kwota, o którą bezskutecznie negocjowały nauczycielskie związki zawodowe podczas ostatnich ogólnopolskich protestów. Rada dla rządzących: kamasze mogą uwierać, bo można sobie na przykład nogi odparzyć...