Po trzech ciążach też można być fit mamą, jak Klaudia [WIDEO]
Powrót do formy po porodzie nigdy nie jest prosty. W dużej mierze zależy od uwarunkowań genetycznych ale także od determinacji, motywacji i chęci do działania. Motywację tysiącom Polek dostarcza ona, Klaudia Szczęsna z Sosnowca. Jest matką trojga dzieci, trenerką personalną, która na swoim blogu motywuje matki do działania i dbania o własne ciało.
Po trzech porodach można być fit i mieć najlepszą formę w życiu- pisze na swoim blogu. Z tą na pierwszy rzut oka filigranową blondynką umówiłam się w CrossFit Hussars w Katowicach.
- Widzę, że trenujesz, ładnie jesteś zbudowana. Jak u ciebie z wydolnością? Biegasz? - dopytuje Klaudia. - Biegam - odpowiadam. - Dobra to sprawdzimy jak sobie radzisz, najpierw rozgrzewka, a potem zrobimy WODa- szybko rzuca w moją stronę Klaudia, po czy zdejmuje bluzę. Doskonale widać jak świetnie ma wyrzeźbioną sylwetkę. WOD czyli w języku tych co ćwiczą crossfit oznacza Workout of the Day czyli test sprawności danego dnia. Wszystko oczywiście poprzedzone porządną rozgrzewką, sprawdzeniem techniki i... i po 40 minutach już ledwo zipię i łapię oddech. Klaudia jest ode mnie niższa o jakieś 10 centymetrów, ale energii ma za trzy osoby. Nie jestem pewna czy po tym treningu, będę wstanie zrobić cokolwiek w domu, ona wraca do trójki dzieci, którym musi dać jeść, odrobić wspólnie lekcje, pobawić się i po prostu z nimi pobyć. Jak połączyć prace zawodową, wyczerpujące treningi, prowadzenie bloga, bycie matką, partnerką, prowadzić dom i jeszcze się przygotowywać do zawodów?
Klaudia zawsze była aktywna fizycznie. Po pierwszej ciąży ćwiczyła sama w domu, nigdy nie stosowała wymówek. - Dzidziuś sobie spał, a ja ćwiczyłam. Dopiero dwa lata później zapisałam się na fitness, już wtedy pomyślałam, że chciałabym kiedyś trenować innych ludzi. Byłam jednak bardzo nieśmiała w tych moich marzeniach. Czułam jednak, że to jest moja droga - wspomina. Marzenia się ziściły, została trenerką personalną i teraz łączy pracę zawodową z tym co kocha najbardziej. Początki nie były jednak wcale takie łatwe. Najpierw po 15 latach rozstała się z ojcem swoich starszych dzieci. Na sali treningowej poznała Darka Rzepeckiego, który również jest trenerem personalnym. Połączyła ich pasja do sportu. Razem tworzą niezwyciężony duet.
Klaudia ma troje dzieci w wieku 12, 7 lat i 1,5 roku, mimo to z powodzeniem łączy obowiązki zawodowe z byciem mamą. Cross mama trenuje cztery razy w tygodniu, dzień jednak zaczyna od opublikowania na swoim profilu Facebookowym zestawu ćwiczeń dla mam, które chcą wrócić do formy, a także jadłospisu. Oczywiście wszystko fit i bardzo zdrowe. - Na swój trening cross - trening funkcjonalny - poświęcam godzinę, cztery razy w tygodniu. Zdrowo się odżywiam- tłumaczy. Jak sama twierdzi nigdy nie wyglądała lepiej niż teraz po trzeciej ciąży. - Tak właśnie jest. Dlatego próbuję na swoim funpage’u przekonać matki do treningów, próbuje je przekonać by uwierzyły, że trening, który im proponuję, jest możliwy do wykonania w 10 minut (plus rozgrzewka) a efekty jakie są wstanie osiągnąć, zaskoczą ich same - tłumaczy.
- Zresztą na moim blogu na filmikach widać, że dzieci mnie naśladują w domu i też ćwiczą. Po trzeciej ciąży już dobę po porodzie spinałam mięśnie brzucha, po dwóch tygodniach zaczęłam już trenować. Oczywiście były to dużo lżejsze treningi. A po półtora miesiąca wróciłam już na salę. Dosyć szybko ale czułam się na siłach. Skończył się poług i wróciłam. Miałam wtedy jeszcze spokojnie 8 kilogramów nadwagi. Jeśli chodzi o samozaparcie i determinację, jak cisnęłam potrafiłam wygrywać WOD-y, zrobić je szybciej niż ludzie, którzy trenowali przez cały ten czas kiedy miałam przerwę na ciążę. Nie mam barier w głowie i to pozwala mi osiągać efekty- mówi. - Wystartowałam nawet w zawodach crossfit, karmiłam wtedy piersią i w trakcie zawodów, musiałam odciągać laktatorem pokarm dla dziecka - dodaje.
Treningi funkcjonalne opierają się na prostych ćwiczeniach, wykonanych w odpowiedniej konfiguracji i w tempie. Celem tych treningów jest wzmocnienie mięśni, bez rozbudowy masy mięśniowej. Do tego zdrowe racjonalne żywienie i sukces murowany.
- Moje dzieci jedzą dokładnie to co my, bardzo lubią krupnik więc im go gotuje. Jemy zdrowo i rozsądnie. Jedzą z nami kurczaka, jedzą z nami wołowinę, rybę. Wystarczy chcieć i powoli wprowadzać to dzieciom. Od roku jej życie codzienne podporządkowane jest stronie, którą prowadzi na Facebooku. - Im więcej obowiązków, tym człowiek lepiej zorganizowany - śmieje się Klaudia. Teraz cross mama przygotowuje się do zawodów sylwetkowych pod okiem trenera Mariusza Tomczuka. To będą pierwsze tego typu zawody, w których wystartuje.
- Zawody są w kwietniu, teraz akurat jestem na masie - mówi. Na swojej stronie oprócz treningów wrzuca także przykładowy jadłospis na cały dzień. Cross mama w przyszłości chciałaby motywować kobiety, tak jak robi to teraz Ewa Chodakowska. Marzy jej się, by w treningi była zaangażowana cała rodzina. - Bardzo bym chciała, żebyśmy tworzyli taki team. Mój syn ma niesamowite predyspozycje, a dziewczynki już mówią, że chcą być jak mama. Moja średnia córa mówi, że jak przeprowadzimy się do nowego domku, to ona chce mieszkać w siłowni - śmieje się. - Mówi, że chce być trenerką. Jak ja - kończy.