Opolskie. Co dalej z żeglugą na Odrze? Na razie nie wygląda to dobrze
Ruszył sezon nawigacyjny na Opolszczyźnie. Ale większego ruchu w tym roku raczej nie będzie. Czesi nie porzucają jednak planów budowy kanału Ostrava-Koźle.
Sezon nawigacyjny na Odrze i Kanale Gliwickim trwa przeciętnie 270 dni, zazwyczaj rozpoczyna się w kwietniu.
- Oficjalnie już został rozpoczęty, chociaż przez niektóre śluzy jeszcze nie można się przeprawiać - mówi Linda Hofman, rzecznik gliwickiego oddziału Wód Polskich.
Chodzi przede wszystkim o stopnie wodne na Kanale Gliwickim, między innymi w Kłodnicy czy Nowej Wsi. Trwają tam prace modernizacyjne, prawdopodobnie pod koniec kwietnia przywrócona zostanie możliwość śluzowania. Specjalnie nie ma jednak kogo przeprawiać przez stopnie wodne.
Ruch turystyczny już w zeszłym roku niemal zamarł z powodu pandemii koronawirusa (zresztą i bez stanu epidemii był on niewielki). Podobnie jest z żeglugową towarową dla której remontowane są śluzy.
- My jesteśmy gotowi do tego, żeby obsługiwać transport rzeczny, ale inne podmioty muszą jeszcze chcieć wozić towary tą drogą - mówi Robert Goc, dyrektor ds. rozwoju Śląskiego Centrum Logistyki, które zarządza portem śródlądowym w Gliwicach Łabędach.
ŚCL wzięło udział w przetargu związanym z dostawą węgla do elektrociepłowni we Wrocławiu i czeka na rozpatrzenie ofert.
Ale raczej mało prawdopodobne jest, aby to paliwo było w tym roku ponownie transportowane kanałem i Odrą. Kolej tak zabezpieczyła w ostatnich latach swoje interesy, żeby węgiel jeździł z Górnego Śląska do innych miast po torach.
Pewne nadzieje wiąże się z kontenerami. Na rzece Wiśle niedawno zorganizowano pierwszy komercyjny transport kontenerowy. Do Gliwic, czy kozielskiego portu (którego odbudowa na razie jest wstrzymana) można by z powodzeniem wozić kontenery ze Świnoujścia, czyli de facto z całego świata. Z Koźla czy Gliwic mogłyby być one dystrybuowane do kolejnych miast tej części Europy.
Szczególnie, że Czesi poinformowali kilka dni temu, że zrealizowali kolejny etap przygotować do budowy kanału Ostrava-Koźle. Nasi południowi sąsiedzi zapewniają, że pomimo potężnych kosztów traktują inwestycję bardzo poważnie i chcą ją zrealizować wspólnie z Polakami za unijne pieniądze.
W Polsce rząd także podkreśla, że tę inwestycję traktuje bardzo poważnie, ale nieoficjalnie pojawiają się głosy, że wcale nie jest ona priorytetem. O czym ma świadczyć choćby nikłe zainteresowanie żeglugą obecnie, a także blokada przez państwo odbudowy portu w Koźlu.