Noże fruwają u nas w powietrzu
Tragedia goni tragedię. W Suwałkach brat zabił brata nożem. Jakiś inny mężczyzna - byłego konkubenta swojej żony. W ten sam sposób. Z kolei w Ełku Tunezyjczyk zasztyletował 21-letniego mężczyznę. A podobnych przestępstw, na szczęście z mniej poważnymi konsekwencjami, jest w naszym regionie coraz więcej. Noże wręcz fruwają w powietrzu i trzeba uważać, żeby czymś takim nie dostać.
Kiedy patrzy się na tę falę nienawiści, która przelewa się przez Polskę, aż się człowiek dziwi, że jeszcze nikt jakiegoś noża zza pazuchy nie wyciągnął. Niestety, ale to pewnie kwestia czasu. Bo jak się widzi w telewizji, a czasami na tzw, żywca niektóre zacietrzewiony mordy, od razu czuć, że śmierć wisi w powietrzu.
Jedna z partii postuluje wprowadzenie powszechnego dostępu Polaków do broni palnej. Takiego na przykład, jak w Stanach Zjednoczonych. Gdyby to weszło w życie, wymordowalibyśmy się nawzajem w dwa tygodnie. No, góra - w miesiąc. Na szczęście, partia rządząca pozostaje obojętna na te propozycje.
Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia, może warto by pójść w zupełnie odwrotnym kierunku i zakazać posługiwania się w kraju nad Wisłą nożami. Wiele żyć dzięki temu się uratuje. A niektórzy, na przykład ci od powszechnego dostępu do broni, i przy stole mieliby łatwiej.