Nikt im nie mówił, że zwierzę, ciągnięte za uszy, cierpi

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Szkocki
Mariusz Parkitny

Nikt im nie mówił, że zwierzę, ciągnięte za uszy, cierpi

Mariusz Parkitny

- Zawsze tak robiliśmy i nikt nigdy nie powiedział, że krzywdzimy te zwierzęta - przyznał w poniedziałek jeden z oskarżonych o znęcanie się nad zwierzętami przywożonymi do ubojni. Według prokuratury, oko na to, co dzieje się na rampie, miała przymykać para weterynarzy.

Proces ruszył w poniedziałek przed Sądem Rejonowym w Szczecinie. To efekt śledztwa prokuratury zainicjowanego przez prywatne śledztwo aktywistów z organizacji obrony zwierząt Basta oraz Viva!.

Przez rok z ukrytej kamery nagrywali, co dzieje się w rzeźni należącej do spółki Animex. Efekt: dwanaście osób oskarżonych o znęcanie się nad zwierzętami, w tymi kilka o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem. Wśród nich jest dwójka weterynarzy, którzy mieli kontrolować i reagować na to, co dzieje ze zwierzętami od momentu przywiezienia do rzeźni.

Pozostało jeszcze 75% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Mariusz Parkitny

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.