Niebezpieczny i tragiczny tydzień na głogowskich drogach. Życie stracił 27-letni Grzegorz, którego motocykl zderzył się z samochodem.
Ostatni tydzień na miejskich i powiatowych drogach nie należał do spokojnych. Wśród wielu kolizji i wypadków był, niestety, także jeden śmiertelny. W zderzeniu motocykla z oplem corsą zginął 27-letni Grzegorz, mieszkaniec Moszowic.
- Był dobrym człowiekiem... - mówi o tragicznie zmarłym Grzegorzu jego znajomy.
- Według wstępnych ustaleń, jadący motocyklem mężczyzna wyprzedzał motorower. Zahaczył o ciężarówkę, która skręcała akurat w boczną drogę. Motocykl zniosło na przeciwległy pas ruchu, gdzie zderzył się czołowo z samochodem osobowym - mówi Bogdan Kaleta, rzecznik prasowy głogowskiej policji.
Motocyklista trafił do szpitala w Głogowie. Niestety, mimo starań lekarzy nie udało się go uratować. Grzegorz zmarł w wyniku odniesionych w wypadku obrażeń. Zostawił żonę, z którą wziął ślub niecały rok temu.
- To jest szok nie tylko dla mieszkańców całej miejscowości, ale i gminy. On był bardzo dobrze znany przez wiele osób. Wielka szkoda chłopaka, bo miał całe życie przed sobą i co tu dużo mówić, był dobrym człowiekiem - opowiada jeden ze znajomych Grzegorza.
W tej chwili tragedię wyjaśnia głogowska prokuratura.
Więcej szczęścia miała 13-letnia dziewczyna, która w w ubiegłym tygodniu została potrącona na przejściu dla pieszych przy ul. Kościuszki. Dziewczynę przepuścił jeden kierowca, ale drugi w tym czasie wjechał na pasy i uderzył w nastolatkę. Za kierownicą opla był 70-letni głogowianin.
- Na szczęście dziewczynie nie stało się nic poważnego. Sprawa zakończyła się mandatem w wysokości 500 złotych. Zatrzymaliśmy też prawo jazdy kierowcy - mówi B. Kaleta.
Teraz winny potrącenia mężczyzna ma przejść badania zdrowotne, które wskażą, czy będzie mógł odzyskać prawo jazdy.