Na razie Magdalena Fręch w ćwierćfinale [zdjęcia]
Nie było polskiego hitu w samo południe na toruńskich kortach. O ćwierćfinał miały zagrać dwie nasze najwyżej notowane tenisistki w Bella Cup: Katarzyna Kawa i Magdalena Fręch.
Ostatecznie jednak do meczu nie doszło. Kawa wycofała się z turnieju z powodu problemów zdrowotnychb. Tym samym w ósemce znalazła się Fręch, która na kortach Startu-Wisły w singlu nie straciła jeszcze nawet gema.
18-letnia łodzianka szybko poznała swoją rywalkę. To będzie już zadanie zdecydowanie najtrudniejsze: Fręch zmierzy się z rozstawioną z numerem 1 Isabellą Szinikową. Bułgarka - jedyna tenisistka z drugiej setki światowego rankingu w Toruniu - na razie kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. W czwartek pokonała 6:0, 6:4 Słowaczkę Vivien Juhaszovą.
Polka z Szinikową zmierzyła się dwukrotnie i za każdym razem przegrała. Po raz ostatni zmierzyły się jednak ze sobą w 2014 roku.
[gal19328542;19328544;19328546;19328548;19328550;19328552;19328554;19328556;19328558;19328560;19328562;19328564;19328566;19328568;19328570;19328572;19328574;19328576;19328578[/gal]
Wczoraj liczyliśmy na jeszcze jeden polski awans, bo o ćwierć-finał także walczyła Maja Chwalińska. Bardzo utalentowana 14-latka trafiła na 7-lat starszą Gabrielę Pantuckovą. Mecz był bardzo zacięty i w trzecim secie został przerwany przez deszcz. Bliżej ćwierćfinału była Czeszka, która prowadziła 6:4, 1:5 i 4:2. Pojedynek zostanie dokończony w piątek.
W ćwierćfinale znalazła się większość faworytek. Największe problemy miała „dwójka” Tereza Smitkowa, która pokonała 4:6; 6:2; 6:0 Amerykankę Ashley Lahey. W dwóch setach awansowały Marie Bouzkova (Czechy, 7), Paula Badosa Gibert (Hiszpania, 4) i Tadeja Majerić (Słowenia, 5).
Finał singla w niedzielę w samo południe na kortach Startu-Wisły. Dzień wcześniej poznamy triumfatorki turnieju deblowego. W półfinale znalazła się m.in. Justyna Jegiołka w parze z Ukrainką Valerią Strakhovą.
W piątek mecze rozpoczną się o godz. 11.00.