Na mierzei jeziora Jamno - między Unieściem, a Łazami -istniała wioska rybacka. Miała ona bliskie związki z Koszalinem, a przestała istnieć, gdy zrobiono z niej poligon.
Wieś ta powstała prawdopodobnie na przełomie XIV i XV wieku (przed wojną nosiła nazwę Deep). Czajcze zawsze było małą osadą, w której mieszkało nie więcej osób niż sto kilkadziesiąt, w swobodnie rozsianych chałupach krytych strzechą. Bezpośredni dostęp do morza i jeziora zdecydował o rybackim charakterze tej miejscowości, a bliskie sąsiedztwo kanału sprawiło, że w połowie XVI wieku usytuowano tu duże składy rybne i towarowe.
Do nich transportowano ładunki ze statków kotwiczących na wysokości kanału. W owym czasie Koszalin prowadził ożywiony handel morski, dla którego oknem było jezioro Jamno. Sztormy zasypały przesmyk Połączenie z morzem pierwotnie znajdowało się na przeciwległym krańcu. wsi, od strony Łazów. Było na tyle obszerne i odpowiednio głębokie, że z powodzeniem przepływały nim budowane w Koszalinie niewielkie statki.
Tak długo jak plaża i wydmy chronione były przez porastający je las bukowy, nurt zachowywał swoją głębokość. Problemy pojawiły się z chwilą, gdy las z wolna zaczął się przerzedzać i ostatecznie zniknął, w wyniku częstych pożarów oraz masowej wycinki. W 1698 roku do kanału mogły już tylko wpływać łodzie rybackie.
Ostatecznie stary kanał umarł śmiercią naturalną, wskutek nanoszenia piasku przez sztormy. W jego miejsce, w 1801 roku, na zachód od Czajcza, powstało nowe połączenie jeziora z morzem, które istnieje do dziś. Od zamierzchłych czasów komunikacja z samotnie położoną wsią odbywała się dłuższą i bardziej uciążliwą drogą przez Łazy, Osieki i Łabusz do Jamna. Znacznie krótsza była trasa pokonywana łodziami w poprzek jeziora.
Po przepłynięciu Jamna w stronę Koszalina wędrowano leśnym traktem aż do wykładanej drewnianymi balami tzw. ścieżki rybnej, prowadzącej przez las budowy do samego miasta. Ten pieszy szlak swoją nazwę zawdzięczał codziennemu pielgrzymowaniu kobiet ze wsi rybackich, które taczkami woziły ryby na koszaliński targ. Ponieważ parafią dla Czajcza był kościół w Jamnie, przez jezioro przeprawiano się także z okazji chrztów, ślubów i pogrzebów.
Czajcze - raj dla letników Pomimo pozornej izolacji osady z powodu jej położenia, kontakty jej mieszkańców z mieszkańcami sąsiednich wiosek były dość ożywione. Do Mielna udawano się po poradę lekarską. Listonosz i kominiarz przychodzili z Osiek. Z kolei jadący z Mielna sprzedawca pieczywa zatrzymywał się tu raz w tygodniu. W XIX wieku dodatkowym źródłem dochodów rybaków stali się letnicy odwiedzający wieś w sezonie turystycznym.
W Czajczu, w 1928 roku, wypoczywało 161 letników. Na kwaterach wynajmowano najlepsze izby. Ale zdarzało się też, że wynajmujący sypiał na strychu w sianie.
Pogrążone w niepamięci W marcu 1945 roku do Czajcza wkroczyli Rosjanie. Dwa lata później, opuszczone przez niemiecką ludność domy zasiedlili polscy osadnicy. Po kilku kolejnych latach wieś musieli opuścić i oni, bo w 1951 roku cały ten teren przejęło wojsko. Na całe dziesięciolecia dostęp do Czajcza został zamknięty. A domy, potraktowane jako cel do pozorowanych działań wojennych, zostały zrównane z ziemią.
Korzystałem z pracy K. Rypniewskiej „Z historii osady rybackiej i nadmorskiego letniska w Czajczu”, opublikowanej w Koszalińskich Zeszytach Muzealnych