Lotniska lokalne w Suwałkach i Białymstoku. Pasy startowe mają być gotowe pod koniec 2018 roku
I Suwałki, i Białystok przygotowują się do jak najszybszego rozpoczęcia budowy lotnisk lokalnych. W obydwu miastach pasy startowe mają być gotowe pod koniec 2018 roku.
Finansowe wsparcie dla inwestycji zapowiedział pół roku temu marszałek Jerzy Leszczyński. Samorząd województwa podpisał bowiem z prezydentami Suwałk i Białegostoku list intencyjny.
- W budżecie województwa na 2018 rok zostaną ujęte kwoty niezbędne do wsparcia budowy lotnisk lokalnych w obydwu miastach - stwierdził wtedy marszałek.
O jakie sumy chodzi, jeszcze nie wiadomo.
Suwałki kompletują
- Właśnie kończymy kompletować dokumenty, by ponownie złożyć do wojewody podlaskiego wniosek o wydanie pozwolenia na budowę lotniska. Na wydanie decyzji w tej sprawie wojewoda będzie miał 30 dni - informuje rzecznik prezydenta Suwałk Kamil Sznel.
Procedurę z wnioskiem trzeba było powtórzyć, ponieważ okazało się, że w imieniu Suwałk musi go złożyć tzw. podmiot zarządzający lotniskiem - czyli Aeroklub Polski.
Czekając na odpowiedź „z województwa” suwalski magistrat chce już zacząć przygotowania do ogłoszenia przetargu na budowę pasa startowego.
- Zależy nam, by jak najszybciej rozpocząć realizację tej ważnej dla miasta inwestycji - podkreśla rzecznik i dodaje: - Będziemy ją finansowali z budżetu Suwałk, ale przy wsparciu prywatnego inwestora, który na razie chce pozostać anonimowy.
Wstępnie miasto zakłada, że budowa pasa startowego zakończy się w trzecim lub czwartym kwartale 2018 roku.
Inwestycja ma kosztować od 12 do 15 mln zł. W jej ramach powstanie utwardzony 1300-metrowy pas startowy oraz ogrodzenie, płyta postojowa, płyta kołowania i drobna infrastruktura lotniskowa. Z suwalskiego pasa będą korzystały małe samoloty pasażerskie dla góra 50 osób.
Białystok już czeka
Białystok już trzy lata temu porozumiał się z Aeroklubem Podlaskim w sprawie pasa startowego na Krywlanach. Od tego czasu trwają prace związane z tą inwestycją.
- Mamy wstępny harmonogram budowy lotniska z pasem startowym o długości 1350 metrów - informuje rzeczniczka prezydenta Urszula Mirończuk.
Jak dodaje, miasto ma też dokumentację techniczną i decyzję środowiskową. Teraz magistrat musi „zaliczyć” obowiązujące procedury, od tej z wnioskiem po przetargową.
Wniosek do wojewody o zezwolenie na realizację inwestycji został złożony w kwietniu. Decyzja musi zapaść w ciągu trzech miesięcy, czyli na przełomie czerwca i lipca.
- Gdy ją dostaniemy, przystąpimy do prac nad tą priorytetową dla prezydenta miasta inwestycją - wyjaśnia Urszula Mirończuk. - Teren pod lotnisko jest już odwodniony i ogrodzony.
Wiadomo jednak, że białostocki pas będzie dwa razy droższy.
- Na nasze lotnisko musimy wydać około 34 mln zł. Poza standardowymi elementami (pas startowy, płyta postojowa, droga kołowania i utwardzony pas trawiasty - red.) konieczne są dodatkowe roboty ziemne związane m.in. z rozbiórką zniszczonego betonowego pasa i zastąpienia go asfaltowym. To będzie najdroższa część inwestycji. Wydamy na to 19 mln zł, czyli prawie połowę kosztów - wylicza rzeczniczka prezydenta.
Wszystko wskazuje na to, że za budowę lotniska na Krywlanach zapłaci głównie samorząd Białegostoku.
- Pieniądze na tę inwestycję są ujęte w wieloletnich planach finansowych. Pomoc unijna na budowę lotnisk jest w tej perspektywie niemożliwa, ale mamy obiecane wsparcie ze strony marszałka województwa - dodaje Urszula Mirończuk.
Tak jak Suwałki, Krywlany będą dostępne dla samolotów zabierających do 50 osób (czyli także dla małych prywatnych i taksówek powietrznych). Na żadnym z lotnisk nie będzie, typowego dla regularnych połączeń, terminalu do odpraw podróżnych. Jedynie pawilon-poczekalnia z kasami, hangar i stanowisko obsługi technicznej.