Leszek Jezierski, Napoleon, który połączył dwa łódzkie kluby - ŁKS oraz Widzew
Nazywali go Napoleonem polskiej piłki. Kiedyś był dobrym piłkarzem, potem został znakomitym trenerem. Urodził się w Lublinie, ale swoje życie związał z Łodzią. Był towarzyskim, sympatycznym, ale też bardzo uczynnym człowiekiem
Nazywali go Napoleonem, bo tak jak cesarz Francji był niewysokiego wzrostu, ale miał niesamowitego piłkarskiego nosa, intuicję. Uchodził za wielkiego stratega. Pochodził z Lublina. Urodził się w tym mieście 12 maja 1929 roku. Mama była położną, ale nie pracowała w zawodzie. Ojciec prowadził sklep. Zmarł w pierwszym roku wojny.
- Leszka wychowywała mama i jej siostra, która nie założyła rodziny - mówi Henryka Jezierska, żona legendarnego trenera.
Pani Henryka wspomina, że dla jej męża od zawsze najważniejszy był sport.
- Choć był niewysokiego wzrostu to znakomicie grał w koszykówkę - opowiada. - Grał w ping ponga. W tej dyscyplinie zdobył nawet wicemistrzostwo Polski. Dobrze grał w tenisa. Ale uznano, że najlepiej wypada w piłce nożnej. Rozpoczął treningi w Lubliniance.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień