- Nawet nie myślałam, że otrzymam certyfikat - mówi Stanisława Freis. Z mężem Stanisławem robią tradycyjną nalewkę sosnową.
- Jak smakuje? No superancko! śmieje się Wanda Pielecha, sołtys Łupowa w podgorzowskiej gminie Bogdaniec. Pani_Wanda jest w gronie szczęśliwców, którzy mogą kosztować sosnówki. Nalewka z młodych pędów i pączków sosny, o miodowo - żywicznym posmaku, w kolorze jasnobursztynowym, niecałe dwa lata temu została wpisana na listę produktów tradycyjnych ministerstwa rolnictwa.
Wodecki się zachwycał
To nie jest trunek, którego kieliszeczek pasuje do ciasta czy innego deseru. To bardzo „charakterny” napój, który nadaje się na każdą biesiadę. Tak jak wtedy, gdy Koło Gospodyń Wiejskich z Łupowa podejmowało Zbigniewa Wodeckiego. Artysta był gwiazdą Lubuskiego Święta Chleba, które od lat odbywa się w Bogdańcu (właśnie w ten weekend, czytaj też w Strefie Imprez, str. 18-19), a po święcie był poczęstunek. I oczywiście sosnówka. - Bardzo mu smakowała! Tak jak i moje galarety z mięsem... Koleżanki mówiły, żeby nie robić, bo nie pasują na taki poczęstunek, a Wodecki jadł jedną za drugą i mówił: Boże, takie jak moja mamusia robiła... No i pił sosnówkę. Pomyśleć, że już człowieka nie ma... - zamyśla się sołtys Wanda Pielecha.
Czytaj więcej w serwisie plus.gazetalubuska.pl