Kto zburzył budynek XIX-wiecznego magazynu przy ulicy Rudackiej
22 sierpnia wojskowi będą się starali sprzedać część działki, na której jeszcze do niedawna stał budynek dawnego magazynu artyleryjskiego.
Agencja Mienia Wojskowego, która zajmuje się sprzedażą zdemobilizowanego majątku służb mundurowych, nadal poszukuje kupców na koszary rudackie. Jak już kiedyś pisaliśmy, agencji nie udało się znaleźć inwestora zainteresowanego całością, budynki i działki zostały więc podzielone na części. Jedną udało się sprzedać. Pozostałe budynki i grunty zostały wycenione na 185, 570, 840 i 730 tysięcy złotych.
Na liście oferowanych nieruchomości znajdują się również dwie działki przy ulicy Rudackiej 8 oraz Rudackiej 8a. Te propozycje mogą się wydawać dość zaskakujące. W tym miejscu jeszcze niedawno stał XIX-wieczny dwukondygnacyjny magazyn, który sto lat temu służył do przechowywania luf armatnich. Swego czasu sporo o nim pisaliśmy. Długo gospodarowało tam wojsko, więc przetrwał do naszych czasów w bardzo dobrym stanie. Później jednak armia się wycofała, a pojawili się złomiarze z ciężkim sprzętem. Przy jego pomocy zabrali się nawet za wycinanie masywnych żeliwnych kolumn, o takich „drobnostkach” jak elementy widny nie wspominając.
Po jednym z naszych alarmujących tekstów magazyn został zabezpieczony. Zamurowano okna i wejścia. Cóż z tego jednak, skoro niebawem rozpoczęła się rozbiórka? Podobno miał się za nią zabrać prywatny właściciel, który kupił nieruchomość od wojska. Tak się w każdym razie wtedy mówiło, ale te informacje nie były prawdziwe, bo jakim cudem tereny po wyburzonym magazynie znalazłyby się w ofercie AMW? Kto w takim razie i dlaczego zburzył magazyn?
- Rzeczywiście działka zlokalizowana przy ul. Rudackiej 8a wcześniej była zabudowana. Jednak z uwagi na zły, zagrażający bezpieczeństwu stan, budynek został wyburzony przez agencję - wyjaśnia jej rzeczniczka, Małgorzata Weber. - Odbyło się to zgodnie z decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Toruniu wydaną 9 lipca 2015 roku, w której stwierdzono nieodpowiedni stanem techniczny obiektu i nakazano dokonać rozbiórki budynku po byłym magazynie wojskowym, zlokalizowanym na działce nr 37.
- Dotychczasowe przetargi, w których agencja próbowała sprzedać ww. nieruchomości kończyły się wynikiem negatywnym - dodaje rzeczniczka. - Kolejny na sprzedaż nieruchomości niezabudowanej przy ul. Rudackiej 8a odbędzie się 22 sierpnia br. A na 20 września br. zaplanowano przetarg na nieruchomość niezabudowaną znajdującą się przy ul. Rudackiej 8 w Toruniu.
Jak już wspominaliśmy, jeszcze całkiem niedawno magazyn był w bardzo dobrym stanie. Gdyby był dobrze pilnowany, nie trzeba by go było burzyć. Jest to trzeci tego typu obiekt, jaki w ostatnich latach zniknął z panoramy Torunia. W maju 2013 roku zawaliła się część dawnej komendantury garnizonu przy ulicy Chłopickiego. Pod gruzami zginął jeden ze złomiarzy, który wcześniej wycinał metalowe elementy konstrukcji. Jego kompan został ranny. Zniszczona została jedynie część budynku, po tragedii wyburzono jednak jego całość. Podobny los spotkał również gmach dawnej szwalni mundurów przy ul. Bema. Tego typu obiektów zostało już w Toruniu niewiele.
Działka przy ulicy Rudackiej 8a o powierzchni 0,3696 ha została wystawiona za 385 tysięcy złotych. Sąsiedni teren ma prawie pół hektara, jego licytacja ma się zacząć od 430 tysięcy złotych. W obu przypadkach grunty można wykorzystać do celów... magazynowych.
WARTO WIEDZIEĆ
Krzyżacy wspólnie z torunianami uderzyli na Nieszawę i zamek dybowski pod koniec sierpnia 1431 roku. Polacy byli tym atakiem całkowicie zaskoczeni. Podobno nikt nie widział oddziałów przeprawiających się przez Wisłę i stąd miała się wziąć legenda o istniejącym pod rzeką tajnym przejściu.
Na ślady agresji, która była początkiem wojny polsko-krzyżackiej toczonej w latach 1431-1435 trafiła ekipa archeologów Lidii Grzeszkiewicz-Kotlewskiej, poszukująca pod koniec ubiegłego wieku śladów średniowiecznej Nieszawy. Niedaleko Wisły badacze odkryli pozostałości spalonego 586 lat temu domu. Dotarli do piwnicy, do której od 1431 roku nikt nie zaglądał.
Znaleźli m.in. ustawione w skrzyni naczynia, oraz garnek przykryty materiałem, na którym krytycznej nocy najprawdopodobniej robił się ser. Podczas pożaru wejście do piwnicy zostało zawalone, później w tym miejscu powstał nowy dom, pozbawiony jednak części podziemnej.