Krzysztof Szubzda: Wynaturzone piękno
To był 27 października. Tak jak dziś, ale 235 lat temu. Biednemu na własne życzenie kupcowi z Genui rodzi się chore dziecko. Nikt nawet nie zna nazwy tej choroby, bo zostanie odkryta dopiero za sto lat.
Wszyscy jednak widzą, że noworodek ma nieproporcjonalnie długie kończyny, lejkowatą klatkę piersiową i nie wykazuje zainteresowania otoczeniem. A co najgorsze, dziecko ma za dużo skóry, jego stawy są nadmiernie ruchome, czaszka groteskowo wydłużona, a mięśnie dziwnie wiotkie. Nikt tego nie mówi na głos, ale wszyscy czują, że sam diabeł musiał maczać w tym palce. Z biegiem lat ujawniają się kolejne problemy: wklęsły obojczyk, niepokojąco stłoczone zęby, które nie chcą się trzymać i rany, które nie chcą się goić. No i te długie, krogulcze palce.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień