Krzysztof Szubzda: Sikając pod wiatr. Nasz własny koronawirus
Czytając niektóre teksty czułem od dłuższego czasu, jak pod oficjalną radością z powodu braku koronawirusa w Polsce, buzuje zażenowanie i wstyd. Wszystkie cywilizowane kraje mogą się już poszczycić zarazą o nazwie, której nie powstydziłoby się nowoczesne oprogramowanie, a nawet smartfon: SARS-CoV-2, a my znowu w tyle. Znów omijają Polskę globalne trendy, co jest jawnym dowodem na to, jak zapadłym jesteśmy zaściankiem.
Dziennikarze, politycy i celebryci uspakajają, że na pewno już jest, tylko nie chcą go ujawnić. Słynny jasnowidz z Człuchowa, mimo bolącej głowy, daje się namówić na wizję i widzi, że zaraza będzie już zaraz, a potem przyjdzie jeszcze większa bieda, która odbierze koronę koronawirusowi.
I to jest temat!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień