Korki w Toruniu. Po ograniczeniu ruchu na przebudowywanym placu Rapackiego, zatkały się oba mosty i dojazdy do nich
Dyrektor magistrackiego Wydziału Gospodarki Komunalnej zapewnia, że sytuacja jest pod kontrolą. Do środy powinno być już znacznie lepiej - wtedy kierowcy przyzwyczają się do nowych warunków.
W czwartek drogowcy zamknęli zachodnią jezdnię alei Jana Pawła II. Centrum Torunia błyskawicznie się zakorkowało. Paraliż komunikacyjny ogarnął również znaczną część lewobrzeża.
Płynność jazdy spada, emocje rosną. Ci, którzy w korku utknęli pytają, dlaczego drogowcy wzięli się za rozkopywanie centrum w grudniu, gdy poważniejszy atak zimy w każdej chwili może prowadzone na placu Rapackiego prace zamrozić? Padają także pytania o most tymczasowy i sens przebudowy placu Rapackiego w sytuacji, gdy wciąż jeszcze trwają prace na ulicy Żółkiewskiego.
O tych problemach była mowa na piątkowej konferencji prasowej, która zaczęła się od sprawy przetargu na nowe tramwaje, a na korkach wokół placu Rapackiego się skończyła. Zbigniew Wyszogordzki, prezes odpowiedzialnego za przebudowę placu Miejskiego Zakładu Komunikacji tłumaczył, że z rozpoczęciem robót nie można było czekać, ponieważ za ewentualne opóźnienia spowodowane przez miasto, wykonawca robót mógłby domagać się odszkodowania.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień