Już spokojniej z tymi egzaminami
Kandydaci na kierowców już nie szturmują ośrodków szkoleniowych i egzaminowania. Bo nowe przepisy nie weszły w życie 4 stycznia tego roku.
- Skoro zapisałam się na kurs, to chcę go dokończyć i zdać egzamin. To już moje ostatnie jazdy i mam nadzieję, że wkrótce zdobędę prawo jazdy - mówi Karolina Heyse z Fordonu, uczennica czwartej klasy Technikum Ekonomicznego w Bydgoszczy.
- To dobrze. Trzeba kuć żelazo póki gorące - stwierdza Jerzy Polasik, instruktor pani Karoliny, właściciel ośrodka szkolenia kierowców. - Niestety, niektórzy kursanci rezygnują.
Rezygnują, bo 4 stycznia nie weszły w życie przepisy zaostrzające wymogi w stosunku do świeżo upieczonych kierowców - tych, którzy zdobyliby uprawnienia po tej dacie. Przypomnijmy, że nowe przepisy zmuszałyby kierowców do odbycia dwóch dodatkowych, płatnych szkoleń: jednego z teorii (w wybranym wojewódzkim ośrodku ruchu drogowego), drugiego z praktyki (w ośrodku doskonalenia techniki jazdy). Taki kierowca miał jeździć z symbolem zielonego listka na przedniej i tylnej szybie auta, z mniejszą prędkością niż pełnoprawny uczestnik ruchu i bardziej się pilnować, bo dwa wykroczenia w ciągu dwóch lat kosztowałyby go utratę prawa jazdy.
Jednak parlament przesunął wejście w życie tych przepisów do 1 stycznia 2017 roku, bo nie jest jeszcze gotowa nowa wersja Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Bez niej niemożliwy jest nadzór nad kierowcami.
Przesunięcie tej daty o rok uspokoiło kandydatów na kierowców.
- Pod koniec ubiegłego roku w szkołach jazdy i WORD-ach tworzyły się bardzo długie kolejki, bo każdy chciał zdać egzamin jeszcze według starych zasad. Teraz emocje opadły i jest mniej kursantów - mówi Robert Wiśniewski ze szkoły jazdy w Brodnicy. - Ale ci, którzy już byli zapisani, kontynuują naukę.
- Spadek liczby zainteresowanych zdobyciem prawa jazdy jest znaczący - stwierdza Jarosław Chmielewski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego we Włocławku. - Jeśli pod koniec ubiegłego roku egzaminowaliśmy około 180 osób, to teraz zaledwie 100.
To największy spadek w Kujawsko-Pomorskiem.
- My jesteśmy jeszcze na wznoszącej fali, bo te osoby, które się zapisały, chcą dokończyć szkolenie i zdobyć uprawnienia - stwierdza Tomasz Szoch, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Bydgoszczy, egzaminator nadzorujący. - Dlatego spadek liczby osób egzaminowanych jest minimalny. Codziennie do egzaminu praktycznego stawia się około 180 osób. W tym samym okresie roku ubiegłego egzaminowaliśmy około 140.
- W Toruniu jest podobnie. Egzaminowanych jest średnio 190 osób - stwierdza Marek Staszczyk, dyrektor WORD-ów w Toruniu i Bydgoszczy.
- W Chojnicach nie zauważamy spadku zainteresowania nauką jazdy - stwierdza Daniel Kosecki, właściciel ośrodka szkolenia kierowców. - Bo u nas jest dużo młodzieży, a ta, mimo przesunięcia daty nowych przepisów, chce zdobyć uprawnienia. Zainteresowanie zwiększy się jeszcze w czasie zbliżających się ferii zimowych.
Jednak ta zwiększona liczba zainteresowanych zdobyciem uprawnień do kierowania pojazdami odbiła się nieco na statystyce zdawalności egzaminów praktycznych - ta spadła we wszystkich ośrodkach naszego regionu o 1-2 procent i wynosi ok. 30 proc.