Jest parking, ale niestety niedostępny
Czesław Śnieżko z Zielonej Góry Krępy jest oburzony. - Przed laty na brzegu Odry zbudowano przystań dla statków rzecznych, które tu mają przywozić turystów. Jest tu też pochylnia dla łodzi i jachtów, które można przywieźć na przyczepie samochodowej i spuścić do Odry. Problem jednak w tym, że straż leśna nie pozwala na wjazd na parking przy porcie, grożąc mandatem w wysokości 500 zł. Ponoć już kilka mandatów wręczono - informuje na pan Czesław.
Razem wsiadamy do auta o napędzie 4x4 i jedziemy na przystań. Pan Czesław pokazuje na działkę po prawej stronie, około 2 km od portu, gdzie ma powstać parking na 40-50 aut. - To tu zamiast przy brzegu rzeki ma powstać parking na kilkadziesiąt aut. Jak zatem ktoś ma tu zostawić auto i iść na pieszo do portu. To niedobry pomysł, parking musiałby powstać przy samym brzegu - tłumaczy pan Czesław.
Dojeżdżamy do przystani. Widać filary, do których mają być przycumowane statki pasażerskie, widać pochylnię, którą można spuszczać łodzie i jachty do rzeki. Obok parking na kilkadziesiąt aut. Na jego brzegu stara tablica z literą P, a więc parking. - Ten powstał dla wygody turystów. Chętni mogą tu przyjechać autem, wysadzić pasażerów na statek czy przywieźć jacht. Jednak straż leśna grozi mandatem i nie pozwala, by zainteresowani mogli tu dojechać autem - przekonuje pan Czesław.
Nasz rozmówca dodaje, że parking na Odrą istniał już przed wojną. Tu wsiadano do łodzi a nieopodal było kilka restauracji. - Dlatego parking powinien był otwarty dla każdego chętnego - przekonuje pan Czesław.
Maciej Taborski, nadleśniczy z Nadleśnictwa Przytok, bo do niego należy wspomniany parking odrzuca oskarżenia, że komukolwiek wystawiono mandat. Podobne zapewniania słyszymy z ust szefa straży leśnej Andrzeja Gawła. - Głowy nie dam, że komukolwiek leśniczy czy inny pracownik lasu nie zwrócił uwagi, by tam nie wjeżdżać. Przypomnę, że to teren wałów przeciwpowodziowych oraz Natura 2000, dlatego jeździć tam nie wolno. Ale mandatu nie wystawiliśmy - zapewnia nadleśniczy.
I dodaje, że sytuacja jest faktycznie kuriozalna. Niby nie wolno na parking jechać, ale jak przybije statek czy odbywają się imprezy gminne czy wędkarskie, to faktycznie trzeba tam dojechać. - Dlatego chcemy to uporządkować. Wspólnie z miastem przygotowaliśmy koncepcję zagospodarowania tego terenu od Krępy do Odry. Przewidujemy budowę dużego parkingu, około 2 km od Odry i kolejnego, ale dla kierowców niepełnosprawnych około kilometra od Odry. Tam zainteresowani będą mogli pozostawić auta, a następnie spacerując dojść do portu. Po drodze będą ławki, kosze na śmieci i miejsce do grillowania. Przewidujemy też, że np. w czasie organizowanych imprez, przypłynięcia statku, można będzie sporadycznie dojechać autem do samego brzegu Odry- wyjaśnia nadleśniczy.
Krzysztof Kaliszuk, wiceprezydent miasta powiedział nam, że wspomniana koncepcja ma być zrealizowana do połowy 2018 roku.