Jerzy Zelnik mówi wprost, że dziś od show-biznesu woli wielkich poetów

Czytaj dalej
Fot. Karolina Misztal
Paweł Gzyl

Jerzy Zelnik mówi wprost, że dziś od show-biznesu woli wielkich poetów

Paweł Gzyl

Jerzy Zelnik swoją karierę rozpoczął od głównej roli w „Faraonie”. Obraz okazał się arcydziełem nominowanym do Oscara, a młody aktor przez wiele lat czerpał garściami z popularności. Dziś skupia się na recytacjach.

Choć były czasy, kiedy królował na ekranie i w teatrze, dzisiaj częściej można go obejrzeć w kościołach lub w salkach przykościelnych. To jego świadomy wybór. Woli unikać zgiełku show-biznesu, a skupiać się na recytacjach.

- Jestem sługą Słowa - i to w sensie bardzo szerokim - od Biblii poprzez wielką poezję, szczególnie naszą rodzimą, opartą na fundamencie największych: Kochanowskiego, Mickiewicza, Słowackiego, Norwida, Krasińskiego, aż po Herberta. Nieskromnie stwierdzę, że mam niejako wrażenie, iż na mnie owi poeci, którzy to słowo ułożyli, w jakiś sposób liczą, czekają, że jako interpretator będę się nim dzielił i porządnie je przekazywał - wyjaśnia w portalu Opoka.

Bardzo zmieniła go choroba i śmierć żony Urszuli. Kiedy dostała wylewu, zrezygnował z występów w teatrze i zajął się jej opieką. Kontakt z cierpieniem bliskiej osoby sprawił, że z jednej strony uwrażliwił się na potrzeby innych, a z drugiej - nauczył się cieszyć drobnymi rzeczami. Nic dziwnego, że szczególnie bliską osobą stał mu się Jan Paweł II. Za jego życia miał okazję osobiście spotkać go dwa razy.

- Pierwszy raz było to w 1991 roku podczas spotkania z ludźmi świata kultury w Teatrze Wielkim w Warszawie. Jan Paweł II szczęśliwie przechodził koło mnie i dzięki temu mogłem ucałować jego pierścień. A drugi raz na placu Świętego Piotra w Rzymie 8 marca 2000 r. Tego dnia papież posypał mnie i moją żonę popiołem. To było dla nas ogromne przeżycie - dodaje.

W dalszej części tekstu

  • jak wyglądało dzieciństwo Zelnika?
  • miłość Jerzego i Urszuli
  • nawrócenie aktora

 

Pozostało jeszcze 64% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Paweł Gzyl

Dziennikarz Działu Kultura Gazety Krakowskiej i Dziennika Polskiego. Muzyka, film, książka. 


 


Moja kariera: 


Zaczynałem w drugiej połowie lat 80. w magazynie muzycznym "Non Stop", potem pisałem do kolejnych wydawnictw tego typu - "Rock & Roll" i "Music Globe". Na początku lat 90. zostałem dziennikarzem "Tygodnika Małopolska" wydawanego przez "Solidarność" w Krakowie. Potem pisałem do "Tygodnika AWS", który powstał w miejsce tegoż periodyku. 


Od 2001 roku piszę do "Dziennika Polskiego", a od 2011 - również do "Gazety Krakowskiej". Specjalizuję się w wywiadach z gwiazdami show-biznesu - piosenkarkami, aktorkami, prezenterkami telewizyjnymi. Zapowiadam koncerty i premiery filmowe, piszę recenzje płyt. 


Moją pasją jest nowoczesna muzyka elektroniczna. Piszę o niej do serwisu internetowego "Nowa Muzyka" - www.nowamuzyka.pl


 Moje teksty: 


https://plus.dziennikpolski24.pl/iza-krzan-zeby-pracowac-w-mediach-trzeba-miec-do-siebie-duzy-dystans/ar/c13-16795215


https://plus.dziennikpolski24.pl/piotr-adamczyk-roznorodnosc-rol-i-miejsc-w-ktorych-pracuje-daje-mi-najwieksze-spelnienie/ar/c13-16700659


https://plus.dziennikpolski24.pl/joanna-kulig-ludzie-czesto-wstydza-sie-tego-co-tak-naprawde-jest-ich-atutem/ar/c13-16647327


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.