Jakub Moder z Lecha Poznań: Jesteśmy młodzi, ale możemy dać z siebie dużo
Sparingi wyglądały tak, że z każdym kolejnym meczem graliśmy coraz lepiej - mówi przed inauguracją wiosennych rozgrywek ligowych pomocnik Lecha Jakub Moder.
Kibice Lecha podczas "Pierwszego gwizdka" na placu Wolności, mimo nie najlepszej aury dopisali. O czym rozmawialiście podczas rozdawania autografów i wspólnych zdjęć?
Przede wszystkim odczuliśmy, że fani bardzo w nas wierzą. Bardzo cieszy, że będą nas wspierać w tej rundzie.
To wsparcie będzie potrzebne, bo choć w tabeli zajmujecie piąte miejsce i awansowaliście do ćwierćfinału Pucharu Polski, to jednak kilka punktów tracicie do podium. Z drugiej strony jesteście bardzo młodą drużyną i czeka was bardzo intensywna runda. Jak Twoim zdaniem będzie ona przebiegała?
Nasze cele nie zmieniają się od początku sezonu. Pozycja wyjściowa jest dobra. Dlatego uważam, że mamy jeszcze dużo do ugrania. W związku z tym potrzebne jest nam to wsparcie kibiców. Mocno wierzymy w sukces i będziemy dawać z siebie wszystko, żeby w tym sezonie zajść jak najwyżej.
Na podstawie tego co oglądaliśmy jesienią i meczów sparingowych, co Twoim zdaniem może być atutem Lecha tej wiosny?
Sparingi wyglądały tak, że z każdym kolejnym meczem graliśmy coraz lepiej. Ten ostatni, wygrany 3:0 z Mariborem, według mnie był idealnym podsumowaniem tego okresu przygotowawczego. Wyglądaliśmy w nim dobrze, znacznie lepiej niż w grach z Astrą Giurgiu czy Szachtarem. To dobry prognostyk. Pokazaliśmy, że mamy odpowiednią siłę ofensywną, kreowaliśmy sytuacje i je wykorzystywaliśmy, co może być jedną z naszych mocnych stron w tej rundzie.
Rozmawiacie w szatni o tym, kto może ewentualnie jeszcze do was dołączyć w tym okienku transferowym.
Oczywiście. Wiadomo, że odszedł Darko Jevtić i Joao Amaral, więc spodziewamy się, że ktoś przyjdzie na ich miejsce. Są dyskusje, bo przecież różne informacje w mediach się pojawiają. Czekamy więc na to, kto się w klubie pojawi.
Martwicie się, czy ktoś zajmie wasze miejsce, będzie kolejny zawodnik do rywalizacji, raczej jest to spokojne na to co się wydarzy oczekiwanie?
Jest spokój, żadne poważne dyskusje. Czasem są to żarty, często w ten sposób komentujemy różne doniesienia, ale wszystko wskazuje na to, że nasza kadra zostanie powiększona.
Kreatywni piłkarze, a za takiego Ciebie uważamy, mają też wyobraźnię. Więc wyobraźmy sobie, co może wydarzyć się podczas inauguracyjnego meczu 8 lutego przy Bułgarskiej z Rakowem Częstochowa. To chyba niezły rywal jak na początek?
Rzeczywiście niezły rywal. W pierwszym meczu pokazaliśmy, że pomimo tego iż jest to dobry rywal, to potrafimy z nim grać. Wiemy jaki styl prezentuje zespół z Częstochowy i na pewno jesteśmy już gotowi na ten mecz.
Po odejściu Darko Jevticia i Joao Amarala zrobiła się dziura w drugiej linii i chyba też otwiera się szansa przed tobą. Ale też związane to jest z dużą odpowiedzialnością, bo na piłkarza na tej pozycji zwraca się szczególną uwagę. Szybko można zostać okrzykniętym bohaterem jak kreuje się sytuacje, ale też zebrać masę krytyki.
Tak, ale nawet mimo tego, że nie ma już z nami Darko i Joao rywalizacja o pozycję numer „10” jest nadal duża, bo jest Filip Marchwiński, Julek Letniowski i jestem ja. Tak naprawdę każdy z nas może wystąpić na tej pozycji i każdy z nas daje mocny sygnał na treningach, że jest gotowy. Jesteśmy młodzi, ale już jakieś doświadczenie w pierwszej drużynie i w ekstraklasie posiadamy, więc możemy dać z siebie dużo.