Jak reklamować zepsute znicze lub wiązanki?
Jakie przepisy pomogą nam w razie koniecznych poświątecznych reklamacji wyjaśnia Marek Radwański, powiatowy rzecznik konsumentów.
Przy cmentarzach stoją stragany z kwiatami, wiązankami i zniczami. Niestety, wielu sprzedawców nie chce wystawiać paragonów, ani innych dowodów zakupu. Czy jest to zgodne z prawem?
Nie. Każdy sprzedawca powinien wydać nam paragon fiskalny lub rachunek. Taki obowiązek wynika z przepisów podatkowych. Jeżeli sprzedawca uchyla się od tego, można sprawę zgłosić do urzędu skarbowego.
Kupiliśmy znicze na grób, które według opisu miały się palić 72 godziny, a zgasły po kilku. Czy mamy prawo złożyć reklamację?
Każdy towar, który ma wady można zareklamować. Także znicze. Jeśli nie palą się tyle, ile napisano w dołączonej do nich ulotce, można zgłosić to u sprzedawcy i żądać wymiany zniczy na nowe. Jeśli sprzedawca wymieni nam je i znów będą się paliły zbyt krótko, mamy prawo od umowy odstąpić i poprosić o zwrot pieniędzy, które sprzedający powinien nam zwrócić. Musimy oczywiście mieć paragon z datą zakupu, by udowodnić kupienie wadliwego towaru.
Zamawiając wiązankę na grób konkretnie ustaliliśmy jej rozmiar i wygląd, ale tylko ustnie i wpłaciliśmy zaliczkę. Przy odbiorze okazało się, że wiązanka wygląda inaczej i jest droższa. Co wtedy?
Nie musimy przyjmować innego towaru, niż zamówiony. Sprzedawczyni powinna przygotować wiązankę według ustaleń. Dobrze byłoby jednak, gdybyśmy tego typu ustalenia dla pewności spisywali, a sprzedawca podpisał się pod tym lub byśmy poszli do kwiaciarni z inną osobą, która w razie sporu będzie naszym świadkiem. Powinniśmy złożyć pisemną reklamację w kwiaciarni i zażądać poprawienia wiązanki lub zrobienia nowej. Jeżeli sprzedawczyni nie przyjmie naszej reklamacji, można odstąpić od umowy i zażądać zwrotu wpłaconej zaliczki.
Kupiliśmy wieniec ozdobiony sztucznymi kwiatami. Po deszczu okazało się, że farba z kwiatów częściowo spłynęła, dodatkowo brudząc płytę nagrobną. Czy w takim przypadku możemy żądać odszkodowania?
Co najwyżej możemy reklamować sam wieniec, trudno jednak będzie wyegzekwować odszkodowanie za poplamiony grobowiec, bo nie będzie można w tym przypadku udowodnić winy sprzedawcy. Jeśli jednak szkoda byłaby na tyle poważna, że cena naprawy nagrobka wyniosłaby co najmniej równowartość 500 euro, można zwrócić się do producenta towaru, który za taką szkodę już odpowiada.
Kupiliśmy znicze z wkładami olejowymi. Jeden z nich przy przestawianiu pękł i dotkliwie poparzyliśmy sobie dłoń. Czy i od kogo możemy żądać zadośćuczynienia i zwrotu kosztów leczenia?
Za tak zwany produkt niebezpieczny odpowiada producent. Powinniśmy więc ustalić jego adres i zwrócić się do niego z żądaniem pokrycia szkód. Musimy jednak mieć rachunki za wizytę lekarską i leki. Jeśli dodatkowo zniszczyliśmy ubranie lub nagrobek, możemy wystąpić o odszkodowanie, ale tylko wtedy, gdy koszty przekroczyły kwotę 500 euro, czyli ponad 2 tys. złotych.
Czy na czas Wszystkich Świętych i Zaduszek administrator cmentarza ma prawo ustanowić odpłatność za parkowanie samochodu przy cmentarzu, mimo że na co dzień parking jest bezpłatny?
Tak. O ile administrator jest właścicielem lub dzierżawcą terenu, to ma do tego prawo.